

Za nami cztery kolejki sezonu 2025/2026, a Górnik Łęczna wciąż czeka na premierowe zwycięstwo w lidze pod wodzą Macieja Stolarczyka. Trener zielono-czarnych wierzy, że w osiąganiu lepszych wyników pomoże drużynie Rafa Santos, który zaliczył oficjalny debiut w meczu ze Stalą Mielec

Górnik Łęczna rozegrał do tej pory cztery spotkania – dwa z nich przegrał (w pierwszej kolejce u siebie z Polonią Bytom i w drugiej na wyjeździe z Ruchem Chorzów) i dwa zremisował (u siebie z Puszczą Niepołomice i w ostatnio w gościach ze Stalą Mielec). W meczach z Polonią, Ruchem i Puszczą łęcznianie szybko tracili bramki. Natomiast w starciu ze Stalą po raz pierwszy w tym sezonie to oni otworzyli wynik spotkania, a potem nie wykorzystali rzutu karnego. To się zemściło, bo finalnie mecz zakończył się remisem 1:1. – Znowu zdobyliśmy tyko jeden punkt i nie jesteśmy zadowoleni. Brakuje nam koncentracji i w końcówce. Po pewnym czasie mecz był podzielony na dwie fazy. W środku pola powstała potężna dziura i zrobił się „ping pong” Uważam, że trzeba zachować koncentrację przez 90 minut. To jest czas, w którym trzeba przepracować i wykonać swoją robotę. W meczu ze Stalą sami się prosiliśmy od początku drugiej połowy na stracenie tej bramki. Przeciwnicy stwarzali sobie sytuacje i w końcu trafili do naszej siatki – ocenił spotkanie w Mielcu Fryderyk Janaszek, który w 25 minucie strzelił bramkę dla Górnika.
W meczu łęcznian ze Stalą debiut w zielono-czarnych barwach zaliczył Rafa Santos. Portugalczyk w 63 minucie zmienił Branislava Spacila, który musiał opuścić boisko ze względu na uraz. Wedle Macieja Stolarczyka nowy nabytek Górnika zaprezentował się z dobrej strony. – Rafa zagrał po raz pierwszy w meczu ligowym, ale trenuje z nami już od jakiegoś czasu. Był przygotowywany jako środkowy pomocnik, ale Oskar Osipiuk musiał zająć pozycję środkowego obrońcy. Dlatego Rafa musiał grać na pozycji „numer sześć”. Jest to jednak zawodnik uniwersalny i bardzo pożyteczny. Uzupełniał nam strefy w defensywnie, w których musieliśmy zrobić równowagę. Jeśli chodzi o akcję ofensywne, również potrafi przyspieszyć nam grę, potrafi wprowadzić piłkę do wyższej strefy. Jest na pewno wartością dodaną do naszego zespołu i nie ukrywam, że liczę na niego w przyszłości – powiedział o swoim nowym zawodniku trener Górnika.
W piątej kolejce zielono-czarni zagrają na wyjeździe z GKS Tychy, który minioną niedzielę zremisował na wyjeździe 0:0 z Odrą Opole. Najbliższy mecz będzie wyjątkowy dla Bartosza Śpiączki, który występował w Tychach przez dwa poprzednie sezonu. Dlatego będzie chciał się przypomnieć tamtejszym kibicom dobrym występem i zdobyciem bramki.
