

Można powiedzieć, że w tym meczu faworyt był jeden. To oczywiście AZS UMCS Lublin i wydarzenia z czwartkowego wieczoru w zupełności potwierdziły ten stan. Drużyna z Serbii nawet przez moment nie była w stanie dorównać lubliniankom i zasłużenie przegrała aż 62:86.

Oczywiście, o rywalkach ciężko powiedzieć, że były słabą drużyną. Ten wynik to raczej zasługa bardzo dobrej postawy gospodyń. One już w pierwszej kwarcie grały na wysokiej skuteczności, a całość dopełniła dobrymi akcjami Klaudia Wnorowska. W efekcie AZS UMCS po 10 minutach wygrywał już 30:19.
Pierwsza część drugiej kwarty była chyba najlepszym momentem lublinianek w tym meczu. Kapitalnie po obu stronach parkietu prezentowała się Destiny Slocun. Momentami piłka właściwie chodziła jak po sznurku, a kolejne akcje kończyły się celnymi rzutami. Dopiero w końcówce przyszło rozkojarzenie, które poskutkowało odrobieniem części strat przez Serbki.
Po zmianie stron było kilka gorszych momentów, jak ten z początku drugiej połowy. Nie były to jednak kryzysy, które pozwoliłyby wyraźnie zmniejszyć różnicę dzielącą obie ekipy. Ostatecznie skończyło się wygraną 86:62 i pozycją lidera w swojej grupie.
Po raz kolejny wypada pochwalić Robbi Ryan. Amerykanka zdobyła 16 pkt, trafiła 3 razy za 3 pkt, ale miała też 3 straty. To nieco obniża notę Ryan. Nie do zatrzymania była za to Markeisha Gatling. Amerykanka imponowała warunkami fizycznymi, z których wreszcie robiła użytek. W całym meczu zdobyła aż 15 pkt.
AZS UMCS Lublin – UZKK Student 86:62 (30:19, 16:13, 23:16 17:14)
Lublin: Ryan 16 (3x3), Gatling 15, Ullmann 11 (3x3), Slocum 9, Gil 5 oraz Wnorowska 11, Ridard 9 (2x3), Morawiec 5 (1x3), Wojtala 3 (1x3), Adamczuk 2.
Student: Nedelijkov 13 (1x3), Tesic 9 (1x3), Briggs 7 (1x3), Marjanović 6, Smith 4 oraz Vucković 10, Culibirk 4, Ilic 3 (1x3), Rajic 3 (1x3), Corto 2.
Sędziowali: Blahout (Czechy), Izak i Uhrin (obaj Słowacja). Widzów: 657.
