Tegoroczny Orlen Wyścig Narodów był wyjątkowym dla kibiców w województwie lubelskim. Nasz region był bowiem bardzo mocno reprezentowany w tych najważniejszych zmaganiach orlików w naszym kraju. Impreza organizowana przez LangTeam w tym roku zresztą wykroczyła poza Polskę.
Pierwsze dwa etapy rozgrywane były w Czechach, w piątek peleton przeniósł się na Słowację, a w sobotę i niedzielę dopiero znalazł się na terenie Polski.
Województwo lubelskie w peletonie Orlen Wyścigu Narodów miało aż 7 przedstawicieli. Sześciu reprezentowało barwy Pogoni Mostostal Puławy. Podopieczni Łukasza Świderskiego desygnowali do startu Jakuba Żurka, Kamila Dolaka, Antoniego Chrząstowskiego, Macieja Banaszaka, Pawła Więczkowskiego oraz Szymona Maciejewskiego. Dodatkowo, Julian Kot z Lubelskie Perła Polski Cycling Team, został powołany do reprezentacji Polski.
Na popisy naszych zawodników przyszło nam długo czekać. Pierwsze trzy etapy rozgrywane u naszych południowych sąsiadów przebiegły pod znakiem dominacji zagranicznych kolarzy. Odcinek Prostejov-Bouzow wygrał Duńczyk Kristian Egholm, a najlepszy z kolarzy z naszego regionu, Szymon Maciejewski, przyjechał 44. Dzień później, na etapie z Prerova do Kohutki, najszybszy był Francuz Mathys Rondel. Z zawodników z województwa lubelskiego najlepszy był Maciej Banaszak. W czwartek, podczas ścigania się z Tvrdosina do Strbskiego Plesa, najlepszy był Luksemburczyk Mathieu Kockelman. Banaszak, ponownie najszybszy z grona regionalnych zawodników, był tym razem 52.
W sobotę Orlen Wyścig Narodów wreszcie wjechał do Polski. I od razu na ekranach telewizorów pojawił się Kot. Zawodnik Lubelskie Perła Polski Cycling Team podczas etapu prowadzącego Bukoviny Resort do Jasła brał udział w ucieczce dnia. Kot jechał bardzo aktywnie walcząc na kolejnych górskich premiach. Peleton dogonił ich jednak nieco ponad kilometr przed metą. Wyjątkiem byli Peter Hansen i Filippo D’Aiuto, którzy zdołali utrzymać się przed grupą zasadniczą i między sobą rozstrzygnęli kwestię triumfu etapowego.
Ostatecznie wygrał Duńczyk. Kot przyjechał dopiero 72, a wyprzedził go chociażby Maciejewski, który zajął 23 miejsce. W niedzielę odcinek z Leska do Hotelu Arłamów był dla naszych zawodników już dużo spokojniejszy. Najlepszy z nich, Banaszak, przyjechał na metę z sześciomiutową stratą. Wygrał Kazach Ilkhan Dostiyev.
W klasyfikacji generalnej najlepszy był za to Rondel. Francuz o 17 sek. wyprzedził swojego rodaka, Brieuca Rollanda. Na najniższym stopniu podium stanął Luksemburczyk Arno Wallenborn. Najlepszy z puławian, Banaszak, był 44 i stracił do triumfatora blisko 9 min. Kot zajął 55 miejsce.
Warto jednak odnotować, że młody kolarz Lubelskie Perła Polski Cycling Team został sklasyfikowany na trzeciej pozycji w zestawieniu najlepszych górali. Uzbierał 10 pkt, dwa razy mniej niż zwycięzca tej klasyfikacji, Pietro Mattio z Włoch.