Minęły ponad dwa tygodnie od kiedy ogłoszono epidemię koronawirusa w Polsce. Jak w tym trudnym okresie trenują i spędzają czas zawodnicy należący do programu Akademickiego Centrum Szkolenia Sportowego w Lublinie?
Zadaliśmy te pytania sportowcom, którzy w ostatnim czasie odnosili sukcesy na arenie ogólnopolskiej i przygotowują się do kolejnego udanego, a może nawet przełomowego sezonu. Alicja Wrona opowiada o zderzeniu się z tą niecodzienną sytuacją. Cezarego Mirosława złapaliśmy podczas treningu. Natomiast Wiktoria Drozd przygotowuje się do matury i myśli pozytywnie mając nadzieję, że niedługo ten trudny czas minie.
– Dzisiejsza sytuacja nauczyła mnie, że wszyscy jesteśmy równi w obliczu tego wyzwania. Pokazała też, że nie warto wybiegać w przyszłość, bo nawet stałe rzeczy w nadzwyczajnych sytuacjach zmieniają swoje oblicze. Uważam, że jest to duża próba charakteru dla sportowców, ponieważ są ograniczeni w możliwościach treningowych oraz niepewni tego, co przyniesie sezon startowy – opowiadała Alicja Wrona na łamach portalu AZS UMCS Lublin, a ten wyjątkowy czas wykorzystuje na m.in. układaniu puzzli.
Alicja Wrona to studentka Politechniki Lubelskiej jest aktualną brązową medalistką Mistrzostw Polski na 200 m. Przed rokiem zajęła czwarte miejsce w sztafecie 4×400 m na Letniej Uniwersjadzie w Neapolu.
– Aktualnie mogę powiedzieć, że jestem w lesie – dosłownie i w przenośni. Treningi odbywam na ścieżkach leśnych. Oczywiście dbam o bezpieczeństwo zarówno swoje, jak i osób mnie otaczających. Trening siłowy robię w domu razem z dziewczyną – na gumach o różnych siłach oporu, a także na własnym ciężarze ciała. Czas wolny spędzam standardowo, oglądając Netflixa, grając na PS4, ale także w kuchni tłumaczy Cezary Mirosław.
Tegoroczny sezon rozpoczął się bardzo udanie dla Cezarego Mirosława – studenta Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, który zdobył tytuł wicemistrza Polski na dystansie 400 m w hali oraz srebrny medal w sztafecie mieszanej 4×400 m.
– Ten trudny okres spędzam w domu, przygotowując się do matury – mówi Wiktoria Drozd. – Wykonuję także ćwiczenia, na które do tej pory nie miałam czasu. Codziennie rano biegnę do lasu lub nad Zalew Zebmorzycki, gdzie realizuję swój trening. Staram się to robić w miejscach, gdzie nie ma ludzi. Zawsze powtarzam sobie, że kilkadziesiąt lat temu nie było takich udogodnień, jakie posiadamy teraz. Ludzie zastępowali sztangę kawałkiem drewna, a ciężarki baniakami z wodą. Biegali po żużlu, a nie pięknym tartanie jak my obecnie i robili znakomite wyniki. Cały czas myślę pozytywnie z nadzieją, że niedługo to minie. Mam ogromny optymizm, że ludzie wyciągną z tego wnioski i zaczną się cieszyć z każdej najmniejszej rzeczy. Zaczną doceniać to, co mają na co dzień.
Wiktoria Drozd jest maturzystką V Liceum Ogólnokształcącego w Lublinie. Na początku obecnego sezonu została halową wicemistrzynią Polski na 400 m.