Rozmowa z Adamem Myśliwcem, koszykarzem AZS UMCS Lublin
- Co zadecydowało o waszym zwycięstwie w meczu z MUKS Hutnikiem Warszawa?
– Świetne otwarcie meczu. Już po pierwszej kwarcie mieliśmy sporą przewagę. Taka postawa mnie cieszy, bo ostatnio mieliśmy problemy z pokonywaniem słabszych przeciwników. W inauguracyjnej odsłonie pozwoliliśmy rzucić przeciwnikowi jedynie 6 pkt. To naprawdę dobrze o nas świadczy.
- Przestrzelił pan kilka rzutów spod samego kosza. Dlaczego?
– Kilka razy nogi mi się odpowiednio nie zgrały i w ten sposób oddałem niechlujne rzuty. W przekroju całego spotkania możemy być jednak zadowoleni z naszej postawy.
- Wydaje się, że pomogła wam przymusowa pauza, którą ostatnio zaliczyliście?
– Tak, bo mogliśmy mocno potrenować. Wcześniej graliśmy w kratkę. Teraz wierzę, że ustabilizujemy naszą formę. Ostatni tydzień poświęciliśmy na pracę nad rzutem. W meczu z Hutnikiem było widać tego efekty, bo wpadło nam kilka fajnych rzutów.
- Uda wam się utrzymać wysoką formę do czasu fazy play-off?
– Mam nadzieję, że on będzie jeszcze wyższa. Każdy zespół w pewnym momencie musi zaliczyć spadek formy. Nam też on się przytrafił. Dobrze, że przyszedł on w czasie sezonu zasadniczego. W play-off nie ma już miejsca na potknięcia.
- Jaki jest wasz cel na fazę play-off?
– Przede wszystkim nie rozpędzałbym się z mówieniem o awansie. Rok temu mieliśmy jednak lepszy i bardziej zgrany skład. Zabrakło nam jednak jednego zwycięstwa w konfrontacji z KK Warszawa. Teraz nie chce już wybiegać tak daleko w przyszłość. Skupiamy się na każdym kolejnym spotkaniu.
- Chciałby pan jeszcze spróbować swoich sił w wyższej lidze?
– Chcę grać o jak najwyższe cele, ale razem z AZS UMCS. Jestem mocno związany z Lublinem i nie kwapię się już do wyprowadzki z tego miasta. Chcę doprowadzić ten klub do pierwszej ligi.