Niestety, sprawdził się czarny scenariusz. Polski Cukier Start przegrał w sobotni wieczór z Legią Warszawa aż 92:112. I była to bardzo kosztowna porażka ekipy z Lublina. Inne wyniki drużyn walczących o ósemkę ułożyły się tak, że podopieczni Artura Gronka znowu play-offy będą oglądać w telewizji.
zespołów z miejsc 6-10 było stworzonych tak wiele możliwych wariantów, że ciężko było wskazać ten jeden właściwy sposób rozwiązania tego problemu. W większości z nich jednak przewijała się konieczność wygrania przez Polski Cukier Start meczu z Legią.
Gospodarze przystąpili do tego spotkania bardzo zmotywowani. Z poziomu trybun można było nawet stwierdzić, że chyba byli nawet nieco przemotywowani. Objawiło się to olbrzymią liczbą fauli, które popełniali w pierwszej połowie. Już w inauguracyjnej odsłonie problemy z przewinieniami mieli podkoszowi Startu – Barret Benson oraz Roman Szymański.
Ten pierwszy miał ich na koncie dwa, a drugi nawet trzy. W przypadku Szymańskiego warto podkreślić, ze dwa z tych trzech fauli zostały popełnione w ataku. Dlatego, nawet kiedy Start prowadził 23:14, to nie można było być spokojnym o końcowy wynik. Wiadomo było przecież, że ta olbrzymia liczba przewinień będzie problemem w dalszej części spotkania.
Artur Gronek łatał skład w każdy możliwy sposób. Pod koszem szansę na dłuższy występ dostał Filip Put. Ciężko powiedzieć, że ją wykorzystał, bo grał co najwyżej przeciętnie. Benson, który ponownie w drugiej kwarcie pojawił się na parkiecie, bronił już bardzo asekuracyjnie. Dlatego Dariusz Wyka robił z nim co chciał w strefie podkoszowej. Jego kolejne akcje sprawiły że w połowie tej odsłony Legia prowadziła 41:32.
Straty jednak udało się odrobić na początku drugiej połowy. Ja z nut grał Liam O’Reilly, który w całym meczu trafił 6 rzutów za 3 pkt. Amerykanin jednak pokazał również swoją bardziej mroczną stronę. Przez cały mecz toczył utarczki słowne z Christianem Vitalem. W końcu po jednej z celnych trójek sędziowie ukarali go przewinieniem techniczny, co skutkowało, że ostatnią odsłonę musiał grać z 4 faulami na koncie.
I niestety O’Reilly nie zdołał dokończyć tego meczu. W 35 min w niegroźnej sytuacji sfaulował w ofensywie swojego oponenta i wyleciał z boiska. Już wtedy Start tracił do Legii 15 pkt. Bez swojego lidera lublinianie stali się jeszcze bardziej bezzębni i przegrali cały mecz 92:112.
Polski Cukier Start Lublin – Legia Warszawa 92:112. (25:27, 22:26, 27:21, 18:38)
Start: O’Reilly 34 (6x3), Durham 14 (2x3), Karolak 12 (2x3), Benson 11, Gabrić 9 (1x3) oraz Wade 6, Pelczar 3 (1x3), Put 2, Krasuski 1, Szymański 0.
Legia: Vital 20 (2x3), Holman 13 (1x3), Cowels III 8 (2x3), Marcel Ponitka 8, Sobin 5 oraz Jackson 24 (5x3), De Lattibeaudiere 13 (1x3), Wyka 10, M. Kolenda 5 (1x3), Kulka 4, Gordon 2, Wieluński 0.
Sędziowali: Zapolski, Pietrzak i Trybalski. Widzów: 1300.
Artur Gronek (trener Polskiego Cukru Start Lublin)
- Gratuluję Legii Warszawa zwycięstwa i życzę jej powodzenia w fazie play-off. Zagraliśmy dwie kwarty w ten sposób, który chcieliśmy. Niestety, ale Legia była tego dnia znakomicie dysponowana. Szkoda, że przez 28 kolejek byliśmy w czołowej siódemce rozgrywek, a kończymy sezon poza fazą play-off. Nie osiągnęliśmy celu, o którym mówiliśmy sobie od samego początku sezonu. Szkoda mi tym bardziej, bo to była najlepsza szatnia z jaką miałem okazję pracować w swojej karierze trenerskiej. Przykro, że ci zawodnicy nie mogą pokazać swoich umiejętności i charakteru w fazie play-off. Zostawili naprawdę dużo serca przez te minione 10 miesięcy. Przyczyny tego, co się stało musimy przeanalizować. Na pewno nie pomogła nam kontuzja Daniela Szymkiewicza. Ona zmieniła rotację w zespole. Na razie nie chcę jednak więcej oceniać przyczyn porażki. Co do sporej ilości fauli, to nie chcieliśmy ich popełniać. Zależało nam na obronie strefy podkoszowej, bo wiedzieliśmy, że Legia lubi ją penetrować.
Jabril Durham (koszykarz Polskiego Cukru Start Lublin)
- Wiedzieliśmy o co gramy i bardzo chcieliśmy awansować do fazy play-off. Co więcej, zasłużyliśmy na to. Przez 10 miesięcy każdego dnia bardzo ciężko pracowaliśmy. Mieliśmy wspaniałego trenera oraz asystenta trenera. Cały czas mieliśmy w głowach awans do fazy play-off. Ja wierzyłem, że będę mógł wejść na konferencję prasową i powiedzieć, że gramy dalej o mistrzostwo Polski. Będę dobrze wspominał ten sezon w Polskim Cukrze Start Lublin. To miasto jest wspaniałe i moja rodzina czuła się tu wyśmienicie. Trener mi również ufał i wskazał mnie kapitanem drużyny. Wielkie uznanie dla moich kolegów z zespołu, bo atmosfera w ekipie była wyśmienita. Na pewno będę za nią tęsknił.
PARY FAZY PLAY-OFF
Anwil Włocławek (1) – PGE Spójnia Stargard (8)
Trefl Sopot (2) – MKS Dąbrowa Górnicza (7)
Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski (3) – WKS Śląsk Wrocław (6)
King Szczecin (4) – Legia Warszawa (5)