Nadchodzi najważniejsza część sezonu. W 18 dni TBV Start rozegra aż sześć meczów. Maraton rozpoczyna się od czwartkowego starcia u siebie z Anwilem Włocławek (godz. 19). A w niedzielę lublinianie także przed własną publicznością zmierzą się z Polpharmą Starogard Gdański (godz. 18)
Czerwono-czarni ciągle mają wszystko w swoich rękach. Aż cztery z sześciu ostatnich spotkań rozegrają w hali Globus. Obecnie zajmują ósmą lokatę, ale muszą odpierać ataki czterech, innych ekip. Chrapkę na awans do fazy play-off mają jeszcze: Trefl Sopot, Asseco Gdynia, PGE Turów i Polpharma. W grze jest także siódmy King Szczecin. Wydaje się, że te kluby powalczą o dwa ostatnie miejsca w ósemce.
Najpierw trzeba się skupić na czwartkowym rywalu. Anwil to lider tabeli, który w tym sezonie może się pochwalić bilansem: 22-5. Ostatnio drużyna Igora Milicica musiała uznać wyższość Polskiego Cukru Toruń (80:89). W obecnych rozgrywkach zespół z Włocławka jeszcze nie przegrał dwa razy z rzędu.
– Nie boimy się nikogo, ale wiemy, że Anwil ma swój system gry. Każdy ruch na boisku jest przemyślany. Będziemy potrzebowali trochę indywidualności. Największą siłą drużyny z Włocławka jest gra zespołowa. Musimy traktować ten moment sezonu, jak play-offy. Albo grasz dalej, albo jedziesz do domu – mówi Uros Mirković. Dodaje też, jak gospodarze będą próbowali powstrzymać najlepszego strzelca rywali Ivana Almeidę. – Obrońca zawsze musi utrzymywać tempo i spróbować go zmęczyć, to przecież człowiek tak, jak każdy z nas. Musimy się postarać, żeby musiał mocno pracować na każdy swój punkt. Myślę, że atmosfera na trybunach będzie gorąca. Czujemy się dobrze, jesteśmy pozytywnie naładowani i z optymizmem czekamy na czwartkowy pojedynek – dodaje skrzydłowy TBV Startu.
Swój pomysł na zwycięstwo ma też Jakub Zalewski. – Musimy zagrać na 120 procent naszych możliwości. Dodatkowo, trzeba będzie wybić rywali z rytmu. Nie możemy im pozwolić grać tego, co chcą. Jeżeli marzymy o ósemce, to musimy wszędzie szukać wygranych. Także w starciu z tymi teoretycznie silniejszymi drużynami. Z Polpharmą porażka zupełnie nie wchodzi w grę, bo bardzo skomplikowałaby naszą sytuację – mówi Zalewski. A ile wgranych może dać koszykarzom Davida Dedka grę w fazie pla-off? – Przy dużym szczęściu mogą wystarczyć nawet trzy. Ja bym jednak na to nie liczył, bo sporo może się jeszcze wydarzyć. Zostały nam najważniejsze mecze, trzeba się skupiać na każdym kolejnym rywalu, nie ma co wybiegać w przyszłość – dodaje obrońca ekipy z Lublina.
Podobnego zdania jest Mirković. – Najpierw Anwil, o meczu z Polpharmą jeszcze nie myślimy. Wiemy jednak, że to wcale nie jest zespół z niższej półki. Mają na koncie tyle samo zwycięstw co my. Na dodatek ostatnio zyskali sporo pewności siebie. Moim zdaniem są groźni i w niedzielę też czeka nas trudne zadanie – wyjaśnia serbski podkoszowy.
TERMINARZ DRUŻYN WALCZĄCYCH O ÓSEMKĘ
King Szczecin
Anwil Włocławek (wyjazd), Stelmet Zielona Góra (wyjazd), Trefl Sopot (wyjazd)
TBV Start Lublin
Anwil (dom), Polpharma (dom), MKS Dąbrowa Górnicza (wyjazd), Rosa Radom (wyjazd), AZS Koszalin (dom), Miasto Szkła Krosno (dom).
Trefl Sopot
GTK Gliwice (wyjazd), Anwil (dom), Polski Cukier Toruń (wyjazd), King Szczecin (dom)
Asseco Gdynia
Dąbrowa Górnicza (dom), Toruń (dom), Koszalin (wyjazd), Krosno (wyjazd), Rosa (wyjazd).
PGE Turów Zgorzelec
Rosa (dom), Stelmet (dom), Legia (dom).
Polpharma Starogard Gdański
TBV Start (wyjazd), BM Slam Stal Ostrów Wlk (dom), GTK Gliwice (wyjazd), Anwil (wyjazd).