W sobotę wystartowały 62 PZLA Halowe Mistrzostwa Polski. Pierwszego dnia imprezy w Toruniu nie zawiodła Paulina Guba. Nowa zawodniczka AZS UMCS po raz szósty w swojej karierze została mistrzynią kraju w pchnięciu kulą, jeżeli chodzi o zawody w hali. Wielkiego pecha miała za to kolejna z akademiczek – Karolina Kołeczek, której nie udało się stanąć na podium w biegu na 60 metrów przez płotki.
Guba była faworytką do złota i nie zawiodła oczekiwań. Już w pierwszej próbie uzyskała wynik 18,65, do którego żadna z rywalek nawet się nie zbliżyła. Później mogła się pochwalić podobnymi rezultatami: 18,57, 18,77 i na koniec 18,20. W międzyczasie spaliła też dwie próby. Najgroźniejsza konkurentka – Klaudia Kardasz była gorsza o ponad metr. Brązowy krążek wywalczyła za to Anna Niedbała – 15,67. Dla zawodniczki AZS UMCS to kolejny tytuł do kolekcji, a dodatkowo świetny prognostyk przed halowymi mistrzostwami świata w Birmingham. W tym sezonie, w dwóch startach Guba we wszystkich dziewięciu mierzonych próbach pchała ponad 18 metrów. Co więcej, wynik z Torunia, to obecnie czwarty rezultat na światowych listach.
Powody do radości w sobotę miał jeszcze Dominik Kopeć z Agrosu Zamość, który zgodnie z planem z dobrej strony pokazał się w biegu na 60 metrów. Przed rokiem w Toruniu 22-latek był trzeci. Tym razem poprawił się o jedną lokatę i wywalczył srebro. Kolejny raz tytuł mistrzowski zdobył Remigiusz Olszewski z wynikiem 6,69. Walka była jednak zacięta, bo Kopeć, a także Krzysztof Grześkowiak stracili do rywala zaledwie 0,05 sekundy.
Niestety, pierwszego dnia mistrzostw Polski dostaliśmy też jedną kiepską wiadomość. Kolejna z naszych kandydatek do miejsc na podium Karolina Kołeczek nie zdobyła medali. Zawodniczka AZS UMCS w finałowym biegu pań na 60 metrów przez płotki sędziowie uznali, że 25-latka zaliczyła falstart i musieli ją zdyskwalifikować. Dla walczącej o minimum na mistrzostwa świata Kołeczek, to była fatalna wiadomość. Pod nieobecność jednej z faworytek złoto wywalczyła Julia Rządzińska z czasem 8,31. Pozostałe krążki wywalczyły: Katarzyna Flis i Urszula Bhebhe.