Piłkarki ręczne MKS Selgros Lublin wróciły do hali Globus i w znakomitym stylu ograły odwiecznego rywala – Zagłębie Lubin 28:22.
Na ten dzień kibice lubelskiego szczypiorniaka czekali od bardzo dawna. 19 krotne mistrzynie Polski dopiero w sobotę rozegrały pierwszy mecz we własnej hali. Wszystko spowodowane uszkodzeniem parkietu po meczu reprezentacji Polski w koszykówce. Na dzień dobry do Lublina zawitał odwieczny wróg, a zarazem jeden z najgroźniejszych rywali o złoto – ekipa Zagłębia Lubin.
Spotkanie nie najlepiej rozpoczęło się dla podopiecznych trenera Nevena Hrupca. Lublinianki po 9 minutach przegrywały 2:4 a świetnie w bramce spisywała się Monika Wąż. Sześć minut później z koła trafiła Joanna Drabik, ale chwilę potem przyjezdne odpowiedziały kolejnym trafieniem i prowadziły 8:5. Lublinianki jednak nadal ambitnie walczyły i w 21 minucie po trafieniu Nocuń na tablicy wyników widniał remis. W ostatnich dziesięciu minutach ton wydarzeniom na boisku nadawał rozpędzony MKS Selgros. Mistrzynie Polski złapały odpowiedni rytm gry i dzięki temu zeszły na przerwę prowadząc 14:11.
W drugiej połowie lublinianki starały się kontrolować sytuację na parkiecie i nie pozwolić przeciwniczkom na złapanie odpowiedniego rytmu gry, a co za tym idzie odrabiania strat. Co prawda w 43 minucie przewaga zespołu trenera Hrupca zmalała „tylko” do trzech trafień, ale końcówka należała już zdecydowanie dla MKS Selgros. Lublinianki w ostatnich 10 minutach nie pozostawiły złudzeń rywalkom z Lubina i w pierwszym w tym sezonie meczu w hali Globus odniosły przekonywujące zwycięstwo 28:22.
MKS Selgros Lublin – Zagłębie Lubin 28:22 (14:11)
MKS: Gawlik, Januchta – Gęga 8, Nocuń 5, Rola 4, Skrzyniarz 3, Drabik 3, Mihdaliova 3, Kozimur 1, Rosiak 1, Kowalska, Matuszczyk, Repelewska, Charzyńska, Uzar. Kary: 10 min.
Zagłębie: Wąż, Maliczkiewicz – Marić 6, Załęczna 4, Milojevic 4, Grzyb 3, Semeniuk 2, Jochymek 2, Premovic 1, Mączka, Trawczyńska, Buklarewicz, Wiertelak, Walczak, Malta. Kary: 4 min.
Widzów: 1800.