Pierwszoligowi piłkarze halowi AZS UMCS Lublin, którzy przed tygodniem przegrali na wyjeździe z Marexem Chorzów, tym razem będą mieli jeszcze trudniejsze zadanie. Zmierzą się z wiceliderem rozgrywek, AZS UŚ Katowice.
– Gramy na Globusie, który dobrze znamy i świetnie czujemy. Hala pokryta jest parkietem. Na tej nawierzchni prezentujemy się dużo korzystniej niż na sztucznych wykładzinach, popularnych na obiektach innych pierwszoligowców – tłumaczy szkoleniowiec.
Zespół z Katowic spośród sześciu dotychczasowych spotkań wygrał pięć, a jedno, w ostatniej kolejce zremisował. MKF Grajów pokazał, że ze Ślązakami można wygrać.
– Tyle, że Grajów to też ścisła czołówka. A niedzielny mecz tych zespołów był naprawdę wyjątkowy. 0:0 to bardzo rzadki wynik w futsalu. Co ciekawe, obie drużyny miały mnóstwo podbramkowych sytuacji, ale kapitalnie spisywali się bramkarze – opowiada trener Bielecki, który oglądał ten mecz.
Jeżeli lublinianie chcą powalczyć z AZS UŚ, muszą poprawić przede wszystkim grę w obronie. W miniony weekend popełnili zbyt dużo indywidualnych błędów, które zadecydowały o końcowym wyniku. Na szczęście, trener Bielecki będzie miał do dyspozycji wszystkich najważniejszych graczy. Początek meczu w sobotę o godz. 19.30.
ZAGRAJĄ MŁODZIEŻOWCY
W sobotę, 12 listopada w Mielcu odbędzie się turniej eliminacyjny mistrzostw Polski w futsalu do lat 20. W rozgrywkach wezmą udział zespoły z województw: lubelskiego, podkarpackiego, małopolskiego i świętokrzyskiego. Do następnego etapu zakwalifikują się dwie najlepsze drużyny. – Myślę, że mamy szanse na awans. Stawka jest jednak wyrównana i żeby pokonać rywali, chłopcy muszą wspiąć się na wyżyny umiejętności – twierdzi trener Bielecki.
WISŁA KRAKÓW PRZYJEDZIE DO LUBLINA
W niedzielę, 13 listopada lubelskich kibiców futsalu czeka prawdziwe święto. W spotkaniu 1/16 Pucharu Polski piłkarze AZS UMCS Lublin zmierzą się z Wisłą Krakbet Kraków. Lider ekstraklasy, który w tym sezonie nie przegrał jeszcze ani jednego meczu z pewnością nie będzie łatwym przeciwnikiem. Lublinianie, podobnie, jak to było w 2010 roku podczas meczu z występującym wówczas w najwyższej klasie rozgrywkowej Kupczykiem Kraków nie poddadzą się jednak bez walki.