(fot. START REGENT PAWŁÓW)
Po trzech latach istnienia Start Regent Pawłów wywalczył awans na zaplecze IV ligi. Prawie połowę ze 103 goli strzelił dla mistrza chełmskiej klasy A Andrzej Głowacki
W latach 70-tych ubiegłego wieku na naszym terenie istniała Pawłowianka, potem Start Pawłów. Graliśmy nawet w klasie okręgowej – wspomina Grzegorz Mazurek, prezes Start Regent Pawłów. – W miejscu po dawnej bednarni, w której produkowane były beczki, powstał hotel o nazwie Regent z centrum konferencyjnym. Udało nam się uzyskać wsparcie na działalność i przy dotacji z Gminy Rejowiec Fabryczny reaktywowaliśmy dawny klub, który obecnie nazywa się Start Regent Pawłów.
Od początku działalności na trenerskiej ławce zasiadał Kamil Góra, 33-letni napastnik, który zanim objął stery w Starcie strzelał gole dla lokalnego rywala Sparty Rejowiec Fabryczny. – Wywalczony awans to przede wszystkim sukces naszego trenera, który w rundzie rewanżowej zdecydował się pomóc drużynie na boisku – strzelił nawet dwa gole – mówi prezes.
Już w ubiegłym sezonie Start Regent nadawał ton rywalizacji w chełmskiej klasie A. – Zajęliśmy piąte miejsce, ale do awansu zabrakło nam tylko trzech punktów – wspomina prezes Mazurek. Drużyna z Pawłowa przegrała rywalizację z Orłem Srebrzyszcze i Hutnikiem Ruda-Huta. W zakończonych w czerwcu rozgrywkach Start już był poza zasięgiem rywali. W 24 spotkaniach zgromadził 61 punktów wygrywając 19 spotkań. Cztery mecze zakończyły się remisem, a jeden przegraną. Nieoczekiwanej porażki podopieczni trenera Góry doznali na początek rundy rewanżowej na swoim boisku z Bugiem Hanna (0:4). W kolejnym spotkaniu tylko zremisowali 2:2 na wyjeździe z Hutnikiem Dubeczno. Metamorfoza zespołu nastąpiła od czwartej kolejki wiosny. – Bardzo dobrze, że w trzeciej serii gier mieliśmy pauzę. Zespół potrzebował odpoczynku. Po intensywnym zimowym okresie przygotowawczym i rozegranych aż ośmiu sparingach zawodnicy po prostu byli przetrenowani – mówi prezes Mazurek.
Po przymusowej pauzie zanotowali dziewięć kolejnych wygranych. O sile zespołu przekonały się m. in. Sawena Sawin (4:3), MKS Siedliska (16:0), Leszkopol Bezek (7:1), Pławanice Kamień (6:3). Kluczowe było wyjazdowe spotkanie z konkurentem do awansu Agrosem Suchawa, wygrane 2:1. Zdobyczą bramkową podzielili się najlepszy strzelec zespołu Andrzej Głowacki i Bartosz Kwiatosz. Pierwszy z nich został królem strzelców chełmskiej klasy A z imponującym dorobkiem aż …51 goli. To prawie połowa strzeleckiego dorobku mistrza wiosny (103 bramki). Radości z awansu nie zmącił wyjazdowy remis 2:2 ze Zrywem Gorzków.
Oprócz snajpera na wagę złota ważnym ogniwem w kadrze Startu Regent był pozyskany z Wisły Puławy Adam Mazurek. Pomocnik, prywatnie syn prezesa, zdobył 13 bramek. – 80 procent asyst przy trafieniach Andrzeja Głowackiego to dzieło syna. Ważnymi graczami naszego zespołu byli też stoper Mateusz Maliński, pomocnik Rafał Gryć i Rafał Rasiński, zawodowy wojskowy, który bardzo nam się przydał w spotkaniach rozegranych w majowy długi weekend – analizuje prezes.
Przed nowym sezonem, już w roli beniaminka, Start Regent ma dwa zadania do wykonania. Pierwszym jest wzmocnienie składu. – Potrzebujemy co najmniej trzech zawodników: obrońcy, pomocnika i napastnika – wylicza Mazurek. Drugim jest sprostanie wymaganiom licencyjnym. – Najbardziej palącym problemem jest wykonanie natrysków w szatniach. W pierwszej wersji mieliśmy kupować kontener. Taniej będzie jednak dobudować natryski. Musimy też wyrównać murawę przy bramce, dokończyć ogrodzenie boiska i zainstalować piłkochwyty. W przyszłości będziemy musieli zamontować siedziska na trybunach. Na pewno zdążymy z realizacją zadań. Nie bierzemy pod uwagę opcji gry na innym boisku niż nasze. Tym bardziej, że w klasie A nasze mecze oglądało 200 kibiców, co na ten poziom rozgrywek jest bardzo dobrym osiągnięciem – mówi prezes.