

Po słabym meczu pucharowym w Gdyni piłkarze Motoru już w poniedziałek wrócą do walki o ligowe punkty. Tym razem czeka ich domowe spotkanie z Radomiakiem. Pierwszy gwizdek zaplanowano dopiero na godz. 20.30. Transmisja w Canal+ Sport 3, a u nas tekstowa relacja na żywo.

Przed losowaniem STS Pucharu Polski piłkarze i kibice Motoru pewnie chcieli uniknąć przede wszystkim dalekiej podróży w środku tygodnia. Los przydzielił im jednak Gdynię, a na dodatek występ w czwartek o 20.30.
Skoro trzeba jechać kilkaset kilometrów, to przed spotkaniem wielu pewnie myślało: oby tylko nie było dogrywki. W tym wypadku życzenie też nie zostało spełnione. Nie dość, że żółto-biało-niebiescy rozegrali 120 minut, to dodatkowo drugi rok z rzędu wyłożyli się już na pierwszej przeszkodzie. Przegrali z Arką 0:1 i resztę rozgrywek „pucharu tysiąca drużyn” obejrzą w telewizji.
Czasu na przygotowania do meczu z Radomiakiem za dużo nie będzie, ale tak się szczęśliwie złożyło, że rywale swój mecz z Zagłębiem Lubin też grali w czwartek. Co więcej, również biegali po boisku 120 minut, a na konie, tak samo, jak „Motorowcy” musieli przełknąć gorzką pigułkę, bo po dublecie Marcela Reguły do 1/16 finału rozgrywek awansowali „Miedziowi”.
Trener Mateusz Stolarski oszczędził wielu podstawowych zawodników swojej drużyny. Wolne w czwartek dostali Ivan Brkić, Jakub Łabojko, Michał Król oraz Filip Luberecki, których w ogóle nie było w kadrze meczowej. Z „podstawy” od pierwszej minuty zagrali tak naprawdę jedynie: Marek Bartos i Bartosz Wolski. 90 minut zaliczył Jacques Ndiaye, a 72 Fabio Ronaldo. Około godzinki na murawie spędzili za to wprowadzeni z ławki: Ivo Rodrigues i Karol Czubak.
– Dla Motoru najważniejsza w tym sezonie jest liga. Stąd też aż osiem zmian w wyjściowym składzie. Dużo zespołów poczyniło bardzo dobre ruchy kadrowe zarówno jeśli chodzi o piłkarzy, jak i o sztaby szkoleniowe. Sztaby są coraz bardziej rozbudowane, a tabela jest bardzo spłaszczona. W poprzedniej kampanii zajęliśmy siódme miejsce i była to niespodzianka dla wszystkich. Natomiast twardo stąpamy po ziemi. Mierzymy wysoko, ale zdajemy sobie sprawę, że swoją pozycję musimy ugruntować. Z Arką oczywiście chcieliśmy wygrać, bo w środku tygodnia byli z nami nasi kibice – mówił po meczu Mateusz Stolarski.
Jego podopieczni w trzech ostatnich występach wywalczyli pięć punktów. Spotkania z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza (1:1) i Zagłębiem (2:2) mogli jednak zarówno wygrać, jak i przegrać, bo choć nie brakowało dobrych momentów, to były i takie, w których dominowali rywale. W tym samym czasie Radomiak zdobył trzy „oczka” po wygranej z Piastem Gliwice. Przegrał za to w Warszawie z Legią 1:4 i w Katowicach z GKS 2:3.
Zespół Joao Henriquesa 10 z 11 punktów wywalczył na swoim stadionie. Z delegacji przywiozła tylko jeden remis (1:1 z Arką). Trzy pozostałe wyjazdy kończyła porażkami, a w sumie na boiskach rywali straciła już 11 goli.
MOTOR ZAPRASZA NA MECZ WCZEŚNIEJ
Spotkanie Motor – Radomiak rozpocznie się dopiero o godz. 20.30, ale pod stadionem w Lublinie warto pojawić się znacznie wcześniej. Już o 17 wystartuje „Motorowe Miasteczko”, w którym, jak zwykle każdy znajdzie coś dla siebie. Będzie strefa gastronomiczna, sporo atrakcji dla najmłodszych, a do tego występy w ramach akcji „Motor daje szansę”.
