Porażką z trzecioligowym GKS Jastrzebie piłkarze Górnika Łęczna pożegnali się z Pucharem Polski. W sobotę chcą zmazać plamę i powalczyć o zwycięstwo w ligowym meczu z Pogonią Szczecin
W sobotę ligowy mecz z Koroną Kielce, we wtorek pucharowe starcie z GKS Jastrzębie, a w kolejną sobotę znów liga, tym razem mecz z Pogonią Szczecin. Tak napiętego kalendarza zielono-czarni nie mieli już od dawna. Dlatego trener Andrzej Rybarski postanowił pomieszać trochę w składzie, dając odpocząć podstawowym zawodnikom. Rezerwowi jednak zawiedli i odpadli w 1/8 finału Pucharu Polski ze znacznie niżej notowanym rywalem.
– Chcieliśmy dać szansę zawodnikom, którzy nie grają albo grają mniej w lidze, ale to nie znaczy, że potraktowaliśmy ten mecz ulgowo. Mamy w głowie to, że czeka nas daleka podróż do Szczecina i najlepszym zawodnikom daliśmy odpocząć. Niestety ci zawodnicy, którzy dzisiaj grali, nie sprostali zadaniu i skończyło się tak, jak się skończyło – powiedział Veljko Nikitović, asystent trenera Górnika.
Po meczu łęcznianie zostali jeszcze na jeden nocleg w Jastrzębiu, a następnie, na raty, również z przerwą na nocleg, a także na trening, udali się w podróż do Szczecina.
Pogoń będzie miała więcej czasu na odpoczynek. Swój mecz w PP rozegra dopiero za tydzień. Po sobotnim spotkaniu z Wisłą Płock, podopieczni Kazimierza Moskala przez cały tydzień spokojnie trenowali na własnych obiektach. Pracowali m.in. nad skutecznością, która w ostatnim czasie jest ich główną bolączką. W trzech ostatnich spotkaniach strzelili tylko dwa gole, zdobywając zaledwie jeden punkt. Kiepska passa sprawiła, że Pogoń znalazła się w dolnych rejonach tabeli. Po dziewięciu kolejkach ma na koncie dziewięć punktów i za sąsiada Górnika Łęczna. W sobotę jedna z ekip może więc odbić się w górę.
– W naszej lidze nie ma łatwych przeciwników. Korona wygrała trzy mecze z rzędu, a u nas nie pokazała zbyt wiele. Chcemy zapunktować w Szczecinie. Na pewno nas na to stać – przekonuje Grzegorz Bonin, skrzydłowy łęcznian.
Pod znakiem zapytania stoi występ Javiera Hernandeza. Hiszpan, który świetnie wprowadził się do zespołu i do dwóch bramek w meczu z Piastem dołożył asystę z Koroną, w tym ostatnim meczu doznał urazu. Pojechał co prawda z drużyną na Śląsk i do Szczecina, ale w pierwszym ze spotkań zabrakło go nawet w kadrze meczowej.