Zwycięstwo, trzy remisy i tyle samo porażek to kiepski bilans wyjazdowych spotkań piłkarzy GKS Bogdanka. W najbliższą sobotę "zielono-czarni” mogą się wreszcie przełamać. Ich przeciwnikiem będzie ostatnia w tabeli Olimpia Elbląg. Początek meczu o godz. 14.
Popularny "Serek” zebrał świetne noty za mecz z Termalicą Brut Bet Nieciecza, który zakończył się bezbramkowym remisem w dużej mierze dzięki jego dobrej dyspozycji w bramce. Tym razem do osiągnięcia korzystnego rezultatu, a takim będzie wyłącznie zwycięstwo, dobra gra golkipera na pewno nie wystarczy.
Łęcznianie muszą zdobyć przynajmniej jedną bramkę więcej od rywali. I to będzie zadanie Nildo, najskuteczniejszego strzelca I ligi. W Niecieczy Brazylijczyk był bardzo aktywny, ale gola nie strzelił. Tym razem musi być skuteczniejszy, bo nie wiadomo, jak zaprezentuje się po raz kolejny przemeblowana defensywa Bogdanki.
Trener Piotr Rzepka nie będzie mógł skorzystać z zawieszonego Veljko Nikitovicia i kontuzjowanego Mateusza Pielacha. Na szczęście, do zdrowia powrócili już Łukasz Pielorz oraz Wallace. To oni zagrają najprawdopodobniej u boku Pawła Magdonia i Dawida Sołdeckiego.
– Tak to już jest u nas w tym sezonie, że co mecz obrona gra w innym składzie. Nie obawiam się jednak o naszą dyspozycję, bo linię defensywy tworzą doświadczeni zawodnicy i każdy z każdym świetnie się dogaduje – twierdzi Paweł Magdoń, piłkarz GKS.
W sobotę głównym zadaniem defensorów Bogdanki będzie powstrzymanie Daniela Koczona. Napastnik Olimpii Elbląg, jeszcze w barwach Wisły Płock dwa razy grał przeciwko klubowi z Łęcznej, strzelając aż pięć goli. "Górnicy” mogli odetchnąć po pierwszym meczu z Olmpią, gdy Koczon cały mecz przesiedział na ławce rezerwowych.
Teraz na taryfę ulgową się jednak nie zanosi. Wychowanek Roztocza Szczebrzeszyn ostatnio regularnie gra w wyjściowej jedenastce klubu z Elbląga. Na razie strzelił zaledwie dwie bramki, ale w sobotę z pewnością będzie groźny. Bo Bogdance potrafi strzelać jak mało kto.