Aż dwie role odegrał w piątkowy wieczór obrońca Górnika Łęczna Patrik Mraz. Słowak w pierwszej połowie został bohaterem swojej drużyny, strzelając bramkę na 1:0 w meczu z Lechią Gdańsk. Po przerwie zmienił się w antybohatera, wylatując z boiska za brutalny faul na Macieju Makuszewskim.
W mecz lepiej weszli podopieczni Tomasza Untona, którzy już w 4 min mogli objąć prowadzenie. Gospodarzy uratował jednak Sergiusz Prusak, który popisał się kapitalną interwencją po strzale głową Piotra Grzelczaka, parując piłkę do boku.
W 23 min gola strzelili "zielono-czarni". Patrik Mraz wykonując rzut wolny z narożnika boiska szukał dośrodkowania, ale splot szczęśliwych okoliczności sprawił, że po zagraniu Słowaka piłka wpadła do siatki obok zdezorientowanego Mateusza Bąka.
W drugiej połowie to Lechia była lepszym zespołem. Popisową partię rozgrywał Antonio Colak. Chorwat w 51 min doprowadził do wyrównania po indywidualnej akcji, a gdyby popracował nad skutecznością mógłby ustrzelić dziś hat-tricka.
Dążenia Górnika do zdobycia zwycięskiego gola utrudniło nieodpowiedzialne zachowanie Mraza. W 81 min Słowak bez pardonu zaatakował Macieja Makuszewskiego, a sędzie Tomasz Musiał bez wahania wyrzucił go z boiska.
Końcowe minuty w wykonaniu gospodarzy to walka o obronę remisu. Zakończona powodzeniem, ale o radość w łęczyńskim zespole trudno. Górnik nie potrafi wygrać już od trzech spotkań, strzela mało goli i jeśli w końcu się nie przełamie, może czekać go nerwowa runda rewanżowa.
Górnik Łęczna – Lechia Gdańsk 1:1 (1:0)
Bramki: Mraz (23) – Colak (51).
Górnik: Prusak – Sasin (70 Mierzejewski), Bożić, Szmatiuk, Mraz – Bonin, Bielak, Nowak, Burkhardt, Cernych (58 Bożok) – Hasani (73 Szałachowski).
Lechia: Bąk – Możdżeń, Dźwigała, Bożić, Leković – Makuszewski (83 Pawłowski), Łukasik, Pietrowski, Wiśniewski (68 Friesenbichler), Grzelczak (59 Bruno) – Colak.
Żółte kartki: Makuszewski, Bougaidis (Lechia). Czerwona kartka: Mraz (Górnik) w 81 min za faul.
Sędziował: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów: 4033.