Do Łęcznej przyjeżdża Okocimski Brzesko. Mecz lidera z outsiderem w sobotę o godz. 18
W zimowej przerwie dokonali jednak kilku poważnych wzmocnień, ściągając m. in. znanych z gry w ekstraklasie Łukasza Tymińskiego oraz Jakuba Grzegorzewskiego i dziś są zupełnie innym, mocniejszym zespołem.
Udowodnili to przed dwoma tygodniami w Katowicach, gdzie ograli miejscowy GKS 1:0. W dwóch pozostałych wiosennych spotkaniach również nie dali plamy, ale okazali się minimalnie słabsi od mocnych GKS Bełchatów i Miedzi Legnica.
– Jesteśmy przygotowani na ciężkie spotkanie. Na pewno nie zlekceważymy rywali, będziemy zmotywowani na 120 procent. Jeżeli zagramy na swoim normalnym, wysokim poziomie, zwyciężymy – mówi Paweł Sasin, obrońca "zielono-czarnych”.
Doświadczony zawodnik ma podstawy do optymizmu. W drużynie jest świetna atmosfera, a dramatyczne zwycięstwo nad Sandecją Nowy Sącz jeszcze ją poprawiło. Żaden z zawodników nie narzeka też na kontuzje.
– Wszyscy trenują na pełnych obrotach i są do dyspozycji trenera Jurija Szatałowa. Razem z kolegami ćwiczą już nawet Julien Tadrowski i Lukas Bielak, którzy w poprzednim tygodniu nieco oszczędzali się po kontuzjach – mówi Andrzej Rybarski, drugi szkoleniowiec Górnika.
W sobotę nie będzie mógł wystąpić jedynie Maciej Szmatiuk, pauzujący za czwartą żółtą kartkę w sezonie. Pod nieobecność 33-latka parę środkowych obrońców stworzą najprawdopodobniej Marcin Kalkowski z Bartoszem Kwietniem.
Górnicy będą mogli liczyć jutro na wsparcie kibiców, którzy ostatnio licznie odwiedzają stadion przy Al. Jana Pawła II.
– Zdajemy sobie sprawę, że fani wymagają od nas nie tylko zwycięstw, ale i dobrej gry. Po wygranym meczu w Płocku były opinie, że ta gra była jednak średnia, podobnie po remisie z Flotą.
Przeciwko Sandecji pokazaliśmy za to kawał dobrej piłki i liczę, że tak samo będzie w meczu z Okocimskim. My podchodzimy do wszystkiego spokojnie, zdajemy sobie sprawę, że szczególnie na własnym stadionie jesteśmy bardzo silni – kończy Sasin.