

Sezon 2025/2026 w Betclic I Lidze trwa w najlepsze, a Górnik Łęczna wciąż czeka na pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. O ile po poprzednich meczach zielono-czarnych można było chwalić za determinację w dążeniu do osiągnięcia premierowej wygranej tak po bolesnej porażce 0:4 ze Stalą Rzeszów należy im się poważna bura. Czasu na analizę tego spotkania też jest sporo, bo w najbliższy weekend Betclic I Liga pauzuje ze względu na mecze reprezentacji narodowych

Przed sobotnim meczem z ekipą ze stolicy Podkarpacia łęcznianie legitymowali się pięcioma z rzędu remisami i zapowiadali ambitną walkę o premierowe trzy punkty w tym sezonie. Piłkarzom pomóc chcieli kibice, którzy na ten mecz bardzo mocno się zmobilizowali. W efekcie na stadionie zasiadło niemal trzy tysiące kibiców, a z trybuny B, na której zasiadają najbardziej oddani fani, przez niemal całe spotkanie niósł się głośny doping.
Otoczka meczu i atmosfera na stadionie były na świetnym poziomie, ale niestety do tego wszystkiego nie dostosowali się piłkarze z Łęcznej. Górnik co prawda miał przewagę w posiadaniu piłki, ale brakowało mu pomysłu na przechytrzenie defensywy Stali. Goście zaprezentowali za to żelazną konsekwencję w obronie i skuteczność w ataku. W efekcie Stal wygrała różnicą czterech bramek, a dwie z nich strzeliła w końcówce grając w osłabieniu. Tym samym zamiast przełamania i wygranej z rywalem z Rzeszowa kibice musieli przełknąć kolejną gorzką pigułkę w postaci najwyższej przegranej w tym sezonie.
Po ósmej kolejce drużyny z Betclic I Ligi mają niemal dwa tygodnie na przygotowanie się do kolejnego spotkania. A to oznacza, że Maciej Stolarczyk i jego sztab będzie mieć nieco więcej czasu na analizę problemów trapiących łęcznian i ich naprawę. – Podczas nadchodzącej przerwy na kadrę czekają nas badania. Zajmiemy się deficytami zawodników i sprawdzimy, w jakim są stanie fizycznym. W najbliższy czwartek zagramy sparing, a od następnego poniedziałku zaczniemy przygotowania do meczu z Pogonią Grodzisk Mazowiecki – powiedział po meczu ze Stalą Maciej Stolarczyk, trener Górnika. – Dla nas ta przerwa będzie swego rodzaju diagnozą. Chcielibyśmy zachować rytm meczowy i rozegrać spotkanie, ponieważ mecze stanowią weryfikację oraz dają materiał do analiz, na którym będziemy się skupiali – dodał szkoleniowiec zielono-czarnych.
Aspektów piłkarskich, które należy poprawić jest bardzo dużo, a zacząć wypada od defensywy. Górnik po ośmiu spotkaniach ma straconych aż 17 bramek. W minionej rundzie Branislav Pindroch bił rekord minut bez straconej bramki, a w obecnej kampanii co mecz wyciąga piłkę z siatki. Jeśli chodzi o atak to łęcznianie zdobyli do tej pory dziewięć goli, co statystycznie daje więcej niż jedną bramkę na mecz. Jednak gdyby piłkarze Górnika byliby skuteczniejsi to ten wynik byłby zdecydowanie lepszy, a co za tym idzie punktów na ich koncie byłoby więcej.
Najbliższym rywalem Górnika będzie wspomniana już Pogoń Grodzisk Mazowiecki, która po awansie do Betclic I Ligi spisuje się bardzo dobrze, choć w ostatniej kolejce przegrała na wyjeździe z Polonią Warszawa. Sytuacja Górnika z kolejki na kolejkę staje się coraz trudniejsza dlatego w najbliższym spotkaniu zielono-czarni muszą bezwzględnie celować w wygraną. Kolejny w tym sezonie remis niewiele im bowiem da i zespół trenera Stolarczyka nadal będzie znajdować się w strefie spadkowej. Patrząc na rozgrywki Betclic I Ligi zielono-czarni powinni wziąć przykład ze Znicza Pruszków. Trzy kolejki temu Radosław Majewski i spółka zostali zdeklasowani przez Wisłę Kraków przegrywając u siebie 0:7, a następnie podnieśli się i wygrali w Opolu z tamtejszą Odrą. Oby „zimny prysznic” w postaci srogiego lania od Stali Rzeszów podziałał równie mobilizująco na łęcznian po przerwie reprezentacyjnej.
