

W ramach jedenastej kolejki nie brakowało ciekawych meczów. Już w piątek Orlęta Spomlek zremisowały u siebie z Tomasovią. Dzień później Lewart wygrał w Biłgoraju, a Hetman nie miał problemów z pokonaniem rezerw Motoru.

Bohaterem spotkania w Zamościu był Rodion Serdiuk. Nawet w niższych ligach hat-trick ustrzelony przez środkowego obrońcę nie zdarza się zbyt często.
A tak było właśnie w sobotnim spotkaniu Hetmana. W 12 minucie z rzutu rożnego dośrodkował Jaroslav Yampol, a Serdiuk świetnie znalazł się w polu karnym rywali i głową otworzył wynik. Ten sam duet odegrał identyczną scenę tuż po zmianie stron, więc w 48 minucie było 2:0. Tuż po godzinie gry Serdiuk poszedł za akcją ofensywną swojej drużyny, aby znaleźć się w odpowiednim miejscu i skompletować hat-tricka po dobitce.
– Generalnie to było nasze pewne zwycięstwo. Przywykliśmy do tego, że w tej lidze prowadzimy grę, tak samo było w tym przypadku. Bramki zdobywaliśmy po stałych fragmentach, ale sytuacji było znacznie więcej. Na pewno nie mamy prawa narzekać, bo dobrze wykonaliśmy swoją robotę – cieszy się Łukasz Gieresz, trener ekipy z Zamościa.
A jak ocenia wyczyn swojego obrońcy?
– Rzeczywiście, rzadko zdarza się, żeby stoper strzelił trzy gole. Brawa dla niego, ale my mamy małą satysfakcję, że zdobywaliśmy te gole po zaplanowanych, ćwiczonych sytuacjach. Trzeba też docenić bardzo dobry serwis Yaroslava Yampola – dodaje trener Gieresz.
W Biłgoraju Łada miała ochotę przedłużyć dobrą passę. W końcu drużyna trenera Marcina Zająca wygrała cztery poprzednie spotkania, a strzeliła w nich aż... 21 goli. Tym razem nie była w stanie znaleźć sposobu na Damiana Podleśnego. Lewart wygrał 1:0 po akcji z 24 minuty. Mateusz Kompanicki świetnie zagrał z lewej flanki w pole karne, a Pawłowi Myśliwieckiemu pozostawało jedynie dostawić... klatę i skierować piłkę do bramki.
Tomasovia prowadziła w Radzyniu Podlaskim po bramce z rzutu karnego Przemysława Orzechowskiego. W drugiej połowie, po stałym fragmencie i strzale głową wyrównał jednak Karol Pendel. W pierwszej połowie za wiele na boisku się nie działo, ale po przerwie obie ekipy mogły przechylić szalę na swoją stronę. Dobrą zmianę dał Klim Morenkov jednak po jego akcjach pudłował Krzysztof Cudowski. Po drugiej stronie trener Paweł Babiarz liczył na swojego dżokera, czyli Arkadiusza Smołę. Tym razem jednak mimo kilku szans nie udało się trafić do siatki. Jeszcze w doliczonym czasie gry z groźną kontrą wychodzili: Orzechowski i Igor Leszczyński. Ten pierwszy źle rozwiązał jednak akcję i w Radzyniu skończyło się podziałem punktów.
W jedynym niedzielnym spotkaniu Janowianka pokonała u siebie Granit Bychawa 4:0. Goście przyjechali na mecz z mocno defensywnym nastawieniem. A w takich sytuacjach kluczowa jest pierwsza bramka. Ta padła już w 11 minucie po celnym strzale Filipa Małka. Dzięki temu gospodarzom było już łatwiej. W kolejnych fragmentach dołożyli trzy trafienia i zanotowali pewne zwycięstwo, trzecie z rzędu. Dodatkowo przedłużyli serię bez porażki do siedmiu spotkań. Trener Ireneusz Zarczuk przyznaje jednak, że mimo wysokiego wyniku jego drużyna musiała się napracować na trzy punkty.
– Nie powiem, że wszystko poszło zgodnie z planem lub że było: lekko, łatwo i przyjemnie. Granit po porażce z Ładą przyjechał do nas z mocnym postanowieniem, żeby się troszeczkę odkuć. Zagrali bardzo defensywnie. My jesteśmy jednak na fali i należy się cieszyć, że wygraliśmy kolejne zawody. Nie przegraliśmy już od początku września. Przydarzyły nam się remisy, ale tak naprawdę gra w tych spotkaniach wyglądała lepiej niż wyniki. Staramy się to podtrzymać, cieszymy się teraz z awansu na trzecie miejsce, a przed nami trudny pojedynek z Orlętami Spomlek. Oni też punktują w tym sezonie bardzo skrupulatnie, są w czubie tabeli, więc zanosi się na ciekawy mecz – mówi Ireneusz Zarczuk.
PIŁKARSKA IV LIGA
Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski – Tomasovia Tomaszów Lubelski 1:1 (Pendel 52 – Orzechowski 11-z karnego) * Orlęta Łuków – MKS Ruch Ryki 2:1 (Gąska 10-samobójcza, M. Ebert 36 – Bułhak 39) * Hetman Zamość – Motor II Lublin 3:0 (Serdiuk 12, 48, 61) * Huragan Międzyrzec Podlaski – Start Krasnystaw1:2 (Maksymenko 63 – Lenard 45+1, Leszczyński 66) * Bug Hanna – Tur Milejów 1:1 (Rodriguez 26 – Pryliński 43) * Lublinianka Lublin – Tanew Majdan Stary 2:0 (Świeboda 75, Podlipny 88) * Łada 1945 Biłgoraj – Lewart Lubartów 0:1 (Myśliwiecki 24) * Janowianka Janów Lubelski – Granit Bychawa 4:0 (Małek 11, Brillant 46, Widz 50, Koźlik 76).
