Drugi raz w tym sezonie Siarka Tarnobrzeg okazała się lepsza od Wisły. W sobotę drużyna Włodzimierza Gąsiora znowu pokonała puławian 1:0. To była pierwsza porażka Dumy Powiśla pod wodzą Bohdana Bławackiego
Jakub Smektała i jego koledzy mieli zupełnie inne plany. Zamierzali zrewanżować się rywalom za porażkę na inaugurację sezonu. Pierwsze fragmenty spotkania były wyrównane. Świetnie na skrzydle zachował się Tomasz Sedlewski, który minął jednego rywala i dośrodkował w pole karne. A tam dosłownie centymetrów zabrakło, żeby Piotr Darmochwał sięgnął piłki.
Dużo bliżej gola przyjezdni byli w 25 minucie. Po podaniu od Dawida Pożaka w dobrej sytuacji znalazł się właśnie Smektała. Uderzył jednak w sam środek bramki rywali. Po chwili akcja przeniosła się pod drugie pole karne, gdzie skuteczniejszy był Dawid Witkowski, który zdecydował się na strzał z woleja i Sebastian Madejski dostał piłkę w krótki róg. Później Duma Powiśla jeszcze kilka razy była w tarapatach. A to niepotrzebnie z bramki wychodził Madejski, a w końcówce Jakub Poznański odbił strzał jednego z rywali. Siarka dominowała i zasłużenie miała w zapasie jednego gola.
Po zmianie stron przyjezdni starali się o wyrównanie, ale głównie bili głową w mur. Miejscowi mieli kilka szans na podwyższenie wyniku, a raz Wisłę ofiarną interwencją uratował Sedlewski, który przyjął strzał na siebie. W końcówce to goście osiągnęli przewagę. Rzut wolny 16 metrów od bramki wykonywał Bartosz Sulkowski, ale trafił w mur.
Później potężnie uderzał Smektała. Problem w tym, że prosto w bramkarza. W kolejnej akcji Smektała źle przyjął sobie piłkę i nie zdołał jej już dogonić zanim niebezpieczeństwo zażegnał golkiper. Do końcowego gwizdka wynik nie uległ już zmianie i puławianie musieli się pogodzić z pierwszą porażką pod wodzą trenera Bławackiego.
Za tydzień w ostatnim meczu w 2017 roku Wisła zmierzy się na własnym boisku z Rozwojem Katowice.
ZDANIEM TRENERÓW
Bohdan Bławacki (Wisła Puławy)
– To był remisowy mecz. My nie zasłużyliśmy na porażkę. Pierwsze 15 minut graliśmy tak, jak sobie założyliśmy. Przede wszystkim kontrataki i podania na skrzydła. Na początku mieliśmy 1,5-2 sytuacje. Potem piękną akcję przeprowadzili rywale na jeden kontakt. Straciliśmy gola, a przed przerwą brakowało nam determinacji i agresji. Może nie trafiłem do końca z podstawowym składzie? W drugiej odsłonie staraliśmy się zmienić naszą grę. Jeden strzał Jakuba Smektały, to jednak za mało, żeby zdobyć punkty. Przegraliśmy to spotkanie, bo brakowało nam celności. Każdy się starał, ale czegoś brakowało. W II lidze trzeba przede wszystkim ciężko pracować. Mamy jeszcze jeden mecz. Zrobimy porządną analizę i w składzie pojawią się zawodnicy, których widzę w przyszłości w naszej drużynie.
Włodzimierz Gąsior (Siarka Tarnobrzeg)
– Ja chyba byłem na innym meczu. Uważam, że w pełni zasłużyliśmy na wygraną. Z wyjątkiem środkowej części spotkania Puławy narzuciły nam swój sposób gry. Może niektórzy zawodnicy nie do końca wytrzymali trudy meczu, ale do tego momentu, to my dyktowaliśmy warunki. Do przerwy mogliśmy zdobyć dwie, trzy sytuacje. W drugiej połowie rywale musieli nas zaatakować. Stworzyły się sytuacje, z których można było strzelić. Goście osiągnęli przewagę, ale nie mieli wielu klarownych sytuacji. Gratuluję drużynie konsekwencji i dyscypliny, bo nawet w trudnych momentach potrafiliśmy dowieźć wynik do końca. Muszę też powiedzieć, że Wisła powinna być znacznie wyżej w tabeli. Piłkarsko, to jeden z lepszych zespołów w II lidze. Tym bardziej cieszy, że potrafiliśmy zdobyć trzy punkty.
Siarka Tarnobrzeg – Wisła Puławy 1:0 (1:0)
Bramka: Witkowski (26).
Siarka: Dybowski – Grzesik, Kubowicz, Stępień, Witasik, Witkowski, Janeczko, Kabała (77 J. Głaz), Radulj (81 Wawrylak), Mikita (88 Dawidowicz), Ropski (72 Broź).
Wisła: Madejski – Sedlewski, Żemło, Poznański, Sulkowski, Smektała, Murawski, Darmochwał (46 Ploj), Szymankiewicz (46 Brzeski), Pożak (61 Hirsz), Zulciak.
Żółte kartki: Janeczko, Kabała (Siarka).
Sędziował: Marcin Szrek (Kielce).