W swoim ostatnim meczu w II lidze Wisła nie potrafiła urwać punktów Garbarni Kraków. Goście wygrali w Puławach 2:0 i dzięki temu zajęli czwarte miejsce w tabeli wyprzedzając na ostatniej prostej Radomiaka. A to oznacza, że zmierzą się w barażach o awans z 15. zespołem I ligi.
Przed pierwszym gwizdkiem tymczasowy trener gospodarzy Marcin Popławski zapowiadał, że chociaż los Dumy Powiśla jest już przesądzony, to jego podopieczni będą chcieli pozytywnym akcentem zakończyć sezon. Ostatecznie nie było też odmłodzenia składu. Z nowych twarzy między słupkami Sebastiana Madejskiego zastąpił jedynie Tomasz Pawlikowski.
Pierwsza połowa była wyrównana, ale więcej bramkowych okazji stworzyli sobie goście. Debiutant w ekipie gospodarzy nie mógł narzekać na nudę. Pawlikowski poradził sobie jednak z próbą Tomasza Ogara z czwartej minuty. Wykazał się także w 23 minucie, kiedy dobrze odbił groźny strzał Szymona Kiebzaka. Niedługo później to Wisła mogła się pokusić o gola. Piotr Zmorzyński znalazł się sam przed Maricnem Cabajem, ale doświadczony golkiper gości wygrał ten pojedynek.
Kolejne fragmenty należały do zespołu z Krakowa. Marek Masiuda o mały włos nie wpakował piłki do siatki po strzale głową. Niewiele do szczęścia zabrakło też Ogarowi, który huknął zza pola karnego w poprzeczkę. Później Tomasz Sedlewski przymierzył tylko w boczną siatkę i ostatecznie pierwsza odsłona zakończyła się bezbramkowym remisem.
Po przerwie to puławianie ruszyli do natarcia. Aktywny był zwłaszcza Dawid Pożak, który napsuł rywalom mnóstwo krwi. O bramkę mógł się za to pokusić Niklas Zulciak, ale znowu Cabaj okazał się przeszkodą nie do pokonania. A w 57 minucie, to Garbarnia objęła prowadzenie. W końcu swojego gola zdobył Ogar, który po centrze z rzutu wolnego przymierzył do siatki z kilku metrów.
To trafienie praktycznie „zabiło” mecz, bo gospodarze nie atakowali już z takim animuszem, a przeciwnik pilnował wyniku. W 80 minucie przypomniał się Siergiej Krykun. Były zawodnik Podlasia Biała Podlaska, który był przymierzany do Wisły ustalił rezultat na 0:2 pięknym uderzeniem w okienko bramki Pawlikowskiego.
ZDANIEM TRENERÓW
Mirosław Hajdo (Garbarnia Kraków)
– Byliśmy skuteczniejsi w tym spotkaniu od gospodarzy. I to zaważyło na naszym zwycięstwie w Puławach. Dzięki temu cel, jaki przed nami się otworzył został zrealizowany. Powiedzieliśmy sobie, że gramy do końca i chcemy wygrywać w każdym kolejnym meczu. Chciałbym podziękować chłopakom, bo cztery lata pracy to kawał czasu. Praktycznie składem, którym wchodziliśmy z trzeciej ligi do drugiej mamy teraz szansę awansu do pierwszej. Te rzeczy są możliwe. Ta grupa superchłopaków to potwierdziła. Wracamy w fajnych nastrojach natomiast Wiśle życzę, jak najlepszego powrotu, bo miejsce tego klubu jest wyżej, niż w drugiej lidze.
Marcin Popławski (Wisła Puławy)
– Gratulacje dla rywali. Tak naprawdę w czasie zimowych przygotowań łudziliśmy się, że to my będziemy mieli szansę na awans. Niestety, musimy przełknąć gorzką pigułkę spadku do III ligi. Nie jestem zobligowany do tego, żeby oceniać sezon. Chciałbym jednak podziękować chłopakom za te dwa tygodnie pracy. Mimo wszystko to była przyjemność z nimi pracować w II lidze. Sam mecz? U nas kuleje wykończenie akcji. My też mogliśmy przechylić szalę na naszą korzyść. Mieliśmy swoje sytuacje, ale ich nie wykorzystaliśmy. Jak to zwykle u nas bywa bramka na 0:1 zamknęła mecz. Próbowaliśmy mobilizować chłopaków, zrobiliśmy zmiany, ale niewiele nam one pomogły. Jeszcze raz gratulacje dla trenera rywali i mam nadzieję, do szybkiego zobaczenia.
Wisła Puławy – Garbarnia Kraków 0:2 (0:0)
Bramki: Ogar (57), Krykun (80).
Wisła: Pawlikowski – Sedlewski, Żemło, Poznański, Litwiniuk, Pożak (62 Patejuk), Kobiałka (70 Brzeski), Popiołek (46 Hirsz), Szymankiewicz, Zmorzyński (81 Bernat), Zulciak.
Garbarnia: Cabaj – Furtak, Kalemba, Pietras, Wrześniewski (56 Garzeł), Masiuda, Wojcieszyński, Wójcik (82 Gawle), Kiebzak (88 Ciesielski), Kitliński, Ogar (64 Krykun).
Żółta kartka: Furtak (Garbarnia).
Sędziował: Tomasz Marciniak (Płock). Widzów: 100.