W tym tygodniu rozgrywane są mecze 1/16 STS Pucharu Polski. Na tym etapie rozgrywek województwo lubelskie ma już tylko jednego przedstawiciela. Niespodziewanie jest nim Avia Świdnik. Żółto-niebiescy dzisiaj powalczą o awans do kolejnej rundy w domowym spotkaniu z Flotą Świnoujście. Pierwszy gwizdek już o godz. 12. Kto nie wybierze się na stadion, ten będzie mógł obejrzeć mecz na portalu sport.tvp.pl.
Drużyna Wojciecha Szaconia przystąpi do zawodów w kiepskich nastrojach. W dwóch ostatnich meczach ligowych Avia dopisała do swojego konta jedynie dwa punkty.
Najpierw zremisowała na wyjeździe z Siarką Tarnobrzeg 2:2, chociaż około 70 minut grała w liczebnej przewadze. W ostatni weekend znowu zawiodła przed własną publicznością i podzieliła się punktami ze Starem Starachowice.
W efekcie straciła fotel lidera na rzecz Wiślan Skawina. Trzeci KSZO Ostrowiec Świętokrzyski traci do świdniczan punkt, a czwarta Chełmianka jest gorsza o dwa „oczka”.
Patryk Małecki i spółka już dzisiaj będą mieli szansę, żeby zrehabilitować się za ostatnie występy. W ramach STS Pucharu Polski zagrają u siebie z innym trzecioligowcem – Flotą Świnoujście. A skoro potrafili ograć w pierwszej rundzie Ruch Chorzów 3:1, to mają dużą szansę, żeby awansować do 1/8 finału.
Tym bardziej, że rywale też ostatnio nie imponują formą. Flota przegrała dwa ostatnie spotkania. W minionej serii gier niespodziewanie nie zdobyła nawet punktu w starciu z ostatnim zespołem w tabeli. Wybrzeże Rewalskie Rewal wygrało w Świnoujściu 1:0.
Zespół Karola Szwedy w grupie drugiej Betclic III ligi zajmuje obecnie piąte miejsce z dorobkiem 26 punktów. Ma na koncie: osiem zwycięstw, dwa remisy i cztery porażki.
Dla Avii kolejny awans byłby wielkim sukcesem.
– Przede wszystkim chcemy, żeby to była fajna przygoda dla drużyny i dla naszych kibiców. Nie da się ukryć, że po wylosowaniu Floty jest w nas myśl, żeby po 40 latach znowu zagrać w 1/8 Pucharu Polski. Jednak takie rozmowy odbywają się w „gabinetach” i to z pełną pokorą dla przeciwnika, który zapewne ma takie same plany. Zawodnicy natomiast muszą i wiem, że to robią, po prostu solidnie wykonywać swoją codzienną pracę – mówi Adrian Paluchowski, były napastnik drużyny, a obecnie dyrektor sportowy.
– Kolejnego rywala również chciałbym mieć w naszym zasięgu. Marzy mi się bowiem ćwierćfinał. Dla Avii to największy sukces w historii klubu i chciałbym, chociaż go wyrównać. To było 40 lat temu i naprawdę czas dopisać się do tej listy. Nikt jednak Floty w szatni nie deprecjonuje. Wiemy, że to wartościowa drużyna, mają sporo jakości, a ta podróż przez całą Polskę sprawi, że tylko będą bardziej zmotywowani – dodaje Patryk Małecki, który ustalił wynik meczu z Ruchem na 3:1.
– Muszę przyznać, że poczułem ciarki, gdy strzeliłem trzecią bramkę. Trybuny oszalały, ja w sumie też, bo moja radość była taka dziecięca, jak za najlepszych lat. Dla mnie każdy mecz jest szczególnie ważny, bo mam już swoje lata i chce jak najwięcej wycisnąć z tej mojej kariery. Jednak mecze Pucharu Polski mają szczególny posmak, bo tych może być już naprawdę niewiele. Mam świadomość, co mam wpisane w rubryce PESEL – zapewnia popularny „Mały”.
