Każda seria kiedyś się kończy. W środę przekonali się o tym piłkarze Motoru. Drużyna Marcina Sasala po raz trzeci z rzędu musiała uznać wyższość Chełmianki w ramach Pucharu Polski. Tym razem w półfinale rozgrywek. Długo utrzymywał się remis 1:1, ale w końcówce gospodarze zadali dwa ciosy i wygrali ostatecznie 4:2
W lidze Motor zanotował 13 zwycięstw w 14 meczach. W Pucharze Polski w tym roku dorzucił dwie kolejne wygrane. Po 16 spotkaniach bez porażki trzeba było jednak uznać wyższość rywali. Pamiętajmy jednak, że Kamil Majkowski i spółka grają w końcówce sezonu o awans do II ligi.
Chełmianka już dwa razy z rzędu wygrywała puchar na szczeblu województwa. I za każdym razem w finale pokonywała właśnie zespół z Lublina. Tym razem też wszystko rozpoczęło się po myśli gospodarzy. W 11 minucie po akcji Michała Budzyńskiego Mateusza Zająca pokonał Mateusz Kompanicki, który świetnie uderzył z pierwszej piłki. Żółto-biało-niebiescy nie czekali długo z wyrównaniem. Czołowy snajper grupy czwartej III ligi Artur Gieraga wyskoczył najwyżej do dośrodkowania z rzutu rożnego i trafił na 1:1. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie.
W drugiej części zawodów zanosiło się już na dogrywkę, ale w końcówce najpierw Michał Kobiałka, a następnie Daniel Chariasz przechylili szalę na korzyść biało-zielonych. Gieraga zmniejszył jeszcze straty z rzutu karnego, po problematycznym faulu Damiana Drzewieckiego, ale ostatnie słowo należało do gospodarzy. Kopmanicki znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości i pewnym strzałem ustalił wynik na 4:2.
– Bardzo się cieszymy z tego zwycięstwa. Tym bardziej, że było ono w pełni zasłużone. Kto był na meczu, ten widział, że byliśmy lepsi i mieliśmy więcej klarownych okazji – przyznaje drugi trener Chełmianki Dariusz Banaszuk. – Mecz był bardzo dobry, sporo się działo i nie ukrywajmy, że nikt nie chciał grać dogrywki. Gratulacje dla chłopaków, bo rozegrali świetne zawody.
Chełmianka Chełm – Motor Lublin 4:2 (1:1)
Bramki: Kompanicki (11, 90+5), Kobiałka (84), Chariasz (87) – Gieraga (27, 90-z karnego).
Chełmianka: Drzewiecki – Wołos, Niewęgłowski, Falisiewicz, Kwiatkowski, Kotowicz (67 Koprucha), Kobiałka (90+2 Krupski), Pritulak, Budzyński (69 Chariasz), Banaszak, Kompanicki.
Motor: Zając – Michota, Gieraga, Cholerzyński, Słotwiński, Jurisa (46 Kamiński), Tymosiak (46 Tadrowski), Stachyra (81 Martynek), Szysz, Paluch, Majkowski (63 Myśliwiecki).
Czerwona kartka: Patryk Słotwiński (Motor, 90+3, za faul).
Sędziował: Piotr Burak (Zamość). Widzów: 800.