W czterech ostatnich meczach Chełmianka nie zdobyła ani jednego punktu. Tak kiepską serię biało-zieloni ostatni raz zanotowali trzy lata temu. Na dodatek drużynę trenera Artura Bożyka czekają teraz mecze z: Motorem, KSZO i Stalą Rzeszów
Po dziewiątej kolejce, w której udało się pokonać u siebie Wisłę Puławy 1:0 Mateusz Kompanicki i spółka zajmowali trzecie miejsce w tabeli. Tracili też tylko jeden punkt do lidera tabeli – Hutnika Kraków. Niestety, w czterech kolejnych występach drużyna z Chełma nie powiększyła już swojego dorobku. I obecnie zajmuje siódmą lokatę, a strata do pierwszego zespołu urosła do sześciu punktów. Co się ostatnio dzieje z biało-zielonymi?
– Rzeczywiście, dawno nie byliśmy w takiej sytuacji – mówi Artur Bożyk. – Ostatni raz w sezonie, w którym spadaliśmy z III ligi. Do tej pory przede wszystkim wygrywaliśmy. Teraz tak naprawdę poznamy ten zespół. Wiadomo jednak, że w lecie w kadrze zaszły duże zmiany i mamy bardzo młodą drużynę. A brakuje nam właśnie większego spokoju i dojrzałości. Wcale nie musieliśmy przegrać wszystkich czterech spotkań. W większości z nich nie potrafiliśmy jednak jako pierwsi wpisać się na listę strzelców – dodaje szkoleniowiec.
Zła seria rozpoczęła się od meczu w Połańcu, gdzie lepsi okazali się Czarni (2:0). Goście mieli przewagę przed przerwą, ale nie potrafili jej udokumentować. W następnej serii gier Chełmianka prowadziła z Hutnikiem 1:0, ale ostatecznie przegrała 1:2. Później na trudnym terenie w Sieniawie znowu mimo dobrej gry nie udało się wywalczyć nawet jednego „oczka”. W ostatnich 20 minutach gospodarze zadali dwa ciosy i ostatecznie wygrali 2:1. A w miniony weekend lepsza okazała się Stal Kraśnik. Tym razem goście szybko załatwili sprawę. Już po 10 minutach podopieczni Jarosława Pacholarza mieli w zapasie dwie bramki. Ostatecznie to niebiesko-żółci triumfowali 3:1.
W najbliższych tygodniach nie będzie łatwo się podnieść. W sobotę trzeba będzie zagrać na Arenie Lublin z Motorem, który po zmianie trenera prezentuje się coraz lepiej. A do końca rundy jesiennej zostaną spotkania z: KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, Stalą Rzeszów i Wisłą Sandomierz.
– Na pewno czeka nas ciekawe wyzwanie – zapewnia trener Bożyk. – Czy mecz z Motorem można się spodziewać jeszcze większego zaangażowania od chłopaków? Nie tutaj leży problem, bo dawali z siebie 100 procent w każdym spotkaniu. Więcej już nie dało się zrobić. Mamy trudnych rywali, a najbliższe spotkanie może być wyjątkowe. Zrobimy wszystko, żeby przerwać złą passę, jak najszybciej – dodaje opiekun biało-zielonych.