Startuje runda wiosenna w grupie czwartej. Sporo zmian w przerwie zimowej zaszło zwłaszcza w ostatniej drużynie w tabeli. Hetman ma nowego trenera i sporo nowych zawodników. A na dzień dobry zamościanie zmierzą się u siebie z KS Wiązownica (sobota, godz. 14).
Pierwsza kolejka w tym roku ma zostać rozegrana na boiskach ze sztuczną nawierzchnią. W naszym regionie odbędą się trzy takie spotkania.
Chełmianka swój mecz z Wisłą Sandomierz przeniosła do Lubartowa. Podlasie Biała Podlaska zmierzy się w derbach z Orlętami Spomlek Radzyń Podlaski, a do pojedynku numer trzy dojdzie właśnie w Zamościu, gdzie ostatni Hetman spróbuje wygrać po raz drugi w tym sezonie.
W środę to ostatnie spotkanie stanęło jednak pod małym znakiem zapytania. Wszystkie boiska przed startem rundy musiały przejść weryfikację. Zastrzeżeń do sztucznej murawy w Zamościu nie było, ale już do jednej z bramek tak. Okazało się, że uszkodzony jest słupek. Czasu na wymianę nie ma zbyt dużo, ale powinno się udać pozytywnie załatwić sprawę.
Przypomnijmy, że w przerwie zimowej ostatni zespół grupy czwartej musiał zmienić trenera. Licencja na prowadzenie drużyny w III lidze dla Jarosława Czarnieckiego była tylko warunkowa i nie została przedłużona. Jego miejsce zajął Michał Macek, który w sierpniu ustąpił miejsca... Czarnieckiemu.
Sporo zmian było także w kadrze drużyny. Hetman stracił najlepszego strzelca – Rafała Kruczkowskiego, który przeniósł się do drugoligowej Olimpii Grudziądz. W zespole nie ma już także Norberta Myszki. 22-letni obrońca zdecydował się na transfer do Radzynia Podlaskiego. Poza tym na wiosnę w Zamościu nie zagrają chociażby: Wesley Cain, Ozkan Ozcifi, czy Patryk Baran.
W zespole trenera Macka pojawiło się za to sporo wychowanków AMSPN Hetman, jak: Przemysław Chyrchała, Jakub Wyłupek, Oliwer Maziarka, czy Bartłomiej Sienkiewicz. Powroty zaliczyli również: Michajło Kaznocha i Kacper Nastałek. W sparingach z dobrej strony pokazał się przede wszystkim Chyrchała, który zdobył kilka bramek. Solidnym wzmocnieniem powinien być też doświadczony Kaznocha.
Problemem były jednak także kontuzje, bo długie pauzy mają za sobą: Rafał Turczyn, czy Przemysław Koszel. Nadal nie wiadomo, czy ten pierwszy będzie mógł zagrać w sobotę. – Ciężko powiedzieć. Już drugi tydzień trenuję normalnie, ale 2,5 miesiąca przerwy robi swoje. Na razie wszystko wygląda dobrze, z kolanem nic się nie dzieje. Mam nadzieję, że tak już zostanie, ale decyzję, co do mojego występu podejmiemy przed samym meczem – wyjaśnia Rafał Turczyn.
Kapitan klubu z Zamościa przyznaje, że jego drużyna w rundzie rewanżowej stanie przed bardzo trudnym zadaniem. – Zdajemy sobie sprawę, w jakiej jesteśmy sytuacji. Wiemy też, ile punktów ugraliśmy w tamtej rundzie. Na pewno będziemy walczyć w każdym spotkaniu, żeby powiększyć nasz dorobek, ale wszystko zweryfikuje boisko. Nie mamy jednak zamiaru nikomu łatwo oddawać punktów – zapewnia Turczyn.
A jak zamościanie oceniają najbliższego rywala z Wiązownicy? – Te pierwsze kolejki, to zawsze wielka niewiadoma. W kadrach zespołów zazwyczaj zachodzi kilka zmian, są też nowi trenerzy. Wiemy, że w ekipie przeciwnika też jest parę nowych nazwisk. Ciężko oceniać już teraz, czy rywale będą mocniejsi niż w pierwszej rundzie, dlatego staramy się skupiać na sobie. Mamy swój plan i chcemy go zrealizować – mówi zawodnik Hetmana.
Trzeba dodać, że jednym z nowym nabytków beniaminka z Podkarpacia jest doświadczony Wojciech Trochim, który ma na koncie 42 występy na boiskach ekstraklasy.
W inauguracji rundy wiosennej gospodarze nie będą mogli skorzystać z Mikołaja Grzędy, który jeszcze pauzuje za czerwoną kartkę z Dębicy. W ostatnim występie w 2020 roku czwarte „żółtko” otrzymał również Piotr Dajos.