Zanosi się na bardzo ciekawy weekend. Kibiców czekają aż trzy mecze derbowe. W jednym z nich Motor spróbuje podtrzymać dobrą passę w Piszczacu, gdzie zagra z Podlasiem Biała Podlaska. Spotkanie rozpocznie się o godz. 14
Piłkarze z Lublina przed tygodniem pokonali przedostatnią drużynę w tabeli – Spartakusa Daleszyce 3:1. Nie był to wielki mecz w wykonaniu gospodarzy, ale liczą się trzy punkty. Bohaterem zawodów był lewy obrońca Motoru Kamil Pajnowski, który zdobył wszystkie trzy bramki. Teraz będzie miał okazję zagrać przeciwko swojemu byłemu klubowi. To właśnie z Podlasia „Pajno” trafił do Górnika Łęczna, a stamtąd w zimie został wypożyczony do żółto-biało-niebieskich.
– Fajnie będzie zagrać z chłopakami, z którymi jeszcze niedawno grałem w jednej drużynie – mówi Pajnowski. I wyjaśnia, że spodziewa się trudnego meczu. – Podlasie dobrze rozpoczęło rundę wiosenną. Boisko w Piszczacu może być ich atutem. My postaramy się jednak o kolejne zwycięstwo – zapewnia 20-letni obrońca.
Trener Motoru musi znowu zdecydować kogo wystawić w ataku. Do tej pory Mateusz Majewski dwa razy wychodził w podstawowym składzie i dwa razy pojawiał się na boisku z ławki. Nie zdobył jednak żadnego gola. Identycznie wygląda sytuacja występów Michała Palucha, czyli drugiego napastnika. Różnica jest taka, że 25-latek zaliczył jedno trafienie w derbach z Avią Świdnik.
– Jeszcze zobaczymy, kto zagra z Podlasiem. Może obaj wystąpią od początku meczu? To też jest pomysł. Będziemy obserwować zawodników, mamy jeszcze czas, żeby podjąć decyzję odnośnie jedenastki, która powalczy o kolejne punkty – mówi Robert Góralczyk.
Rundę rewanżową lepiej rozpoczęli żółto-biało-niebiescy, którzy w czterech występach wywalczyli 12 „oczek”. Podlasie też nie ma jednak na co narzekać. W trzech meczach Paweł Komar i jego koledzy dopisali do swojego konta siedem punktów. Ostatnio przegrali jednak na wyjeździe ze Stalą Kraśnik 1:3. Goście wcale nie grali źle i mieli pretensje do sędziów, że podyktowali dwa rzuty karne dla rywali.
– Szczerze mówiąc z przebiegu meczu remis w Kraśniku się nam należał. Mimo porażki nie mamy jednak zamiaru się załamywać. Na pewno postaramy się o niespodziankę w spotkaniu z Motorem. Bierzemy się do pracy i w sobotę liczymy na jakieś punkty – mówi Przemysław Sałański. I dodaje, że bialczanie doskonale zdają sobie sprawę, że muszą uważnie pilnować Kamila Pajnowskiego, który ostatnio zdobył trzy gole w starciu ze Spartakusem Daleszyce. – Cieszymy się z formy Kamila i tych jego trzech bramek, bo to w końcu nasz były zawodnik. Wiemy jednak, że nie można zostawiać mu zbyt wiele miejsca przy stałych fragmentach gry – dodaje szkoleniowiec Podlasia.