Pogromu nie było, ale wygrana też nie była zagrożona nawet przez chwilę. Motor bez najmniejszych problemów pokonał w sobotę Sołę Oświęcim 3:0. Dzięki temu ciągle ma tyle samo punktów, co prowadząca w tabeli Resovia – 55. Na dodatek ciągle może się pochwalić kompletem „oczek” pod wodzą Piotra Zasady.
Mecz rozpoczął się dokładnie tak, jak wszyscy sobie życzyli. Minęło 120 sekund gry, a w okolicach pola karnego gości faulowany był Kamil Oziemczuk. Takiej okazji nie mógł przepuścić Marcin Burkhardt. „Bury” ustawił piłkę 20 metrów od bramki rywali i świetnym strzałem otworzył wynik. Gospodarze cały czas atakowali i ich starania szybko przyniosły drugiego gola. Tym razem wrzutkę Burkhardta z rzutu wolnego sfinalizował Konrad Nowak.
W 24 minucie o mały włos swojego konta w seniorach nie otworzył rozgrywający drugi mecz w III lidze Jakub Buczek. Wychowanek żóto-biało-niebieskich po akcji: Kamila Majkowskiego i Pawła Kaczmarka miał już piłkę na nodze, ale kiedy szykował się do strzału uprzedził go jeden z obrońców.
Po pół godzinie gry Majkowski strzelał do pustej bramki, ale zbyt lekko i obrońca stojący na linii wybił piłkę na „uwolnienie”. Nie pierwszy i nie ostatni raz w tym meczu. Kolejne fragmenty spotkania? Kibice pewnie zadawali sobie tylko jedno pytanie. Jak wysoko wygrają ich pupile? Do przerwy skończyło się wynikiem 2:0.
Tuż po wznowieniu gry po akcji skrzydłem Kaczmarka szansę na podwyższenie rezultatu zmarnował Nowak. Kilkadziesiąt sekund później to „Nowy” zagrywał wzdłuż bramki, ale zabrakło kogoś, kto dostawiłby tylko nogę. W 50 minucie świetny rajd przeprowadził Patryk Słotwiński, ale ostatecznie nie zarobił dla swojej drużyny nawet rzutu rożnego. Po godzinie gry w pole karne Soły zapędził się Burkhardt. Jego zagranie zdołał jedna odbić obrońca i piłka wylądowała tylko w bocznej siatce.
Później mieliśmy przekazywanie opaski kapitańskiej w ekipie Motoru. Kiedy z boiska schodził Nowak żółto-biało-niebieskimi dowodził „Bury”. A od 69 minuty opaskę na ramieniu nosił Oziemczuk.
W 73 minucie powinno być 3:0. Ze skrzydła podawał Kaczmarek, a Dmytro Kozban miał otwartą drogę do bramki. Problem w tym, że napastnik ekipy z Lublina nie trafił w piłkę. Po chwili dwa razy z dystansu spróbował Tomasz Tymosiak. Najpierw jego strzał zablokowali rywale, a drugie uderzenie minimalnie minęło słupek bramki gości. W końcówce wreszcie udało się poprawić wynik. Świetnym dżokerem znowu okazał się Kozban, który z kilku metrów wślizgiem wpakował piłkę do siatki. Dla napastnika z Ukrainy to była ósma bramka w tym sezonie. Asystę zaliczył „Kaczmar”.
Motor Lublin – Soła Oświęcim 3:0 (2:0)
Bramki: Burkhardt (4), Nowak (22), Kozban (83).
Motor: Socha – Michota (75 Kasolik), Kursa, Gieraga, Słotwiński, Majkowski (58 Szkatuła), Oziemczuk, Burkhardt (69 Tymosiak), Buczek (84 Kamiński), Kaczmarek, Nowak (65 Kozban).
Soła: Mioduszewski – Ptak, Pańkowski, Repa (54 Szcząber), Chlebowski, Gaudyn (78 Ochman), Skrzypniak (63 Syguła), Fortuna, Stankiewicz, Rogala (69 Duda), Ceglarz.
Żółte kartki: Fortuna, Pańkowski (Soła).
Czerwona kartka: Fortuna (Soła, 90 min, za drugą żółtą).
Sędziował: Tomasz Mroczek (Mielec). Widzów: 2886.