Chełmianka miała dużo kłopotów tuż przed startem rundy wiosennej, ale piłkarze biało-zielonych zostawili te problemy za sobą. W sobotę rozegrali dobry mecz w Nowym Targu. Niestety, przegrali z tamtejszym Podhalem 0:1. W sumie to już dziewiąte spotkanie z rzędu bez zwycięstwa
W pierwszej połowie niewiele działo się pod obiema bramkami. Na wyróżnienie zasłużył przede wszystkim Damian Drzewiecki, który dwa razy świetnie radził sobie ze strzałami rywali. W 26 minucie próbował Artur Pląskowski, a niedługo później Marek Mizia. I to by było na tyle. Podopieczni Artura Bożyka dobrze zaczynali kilka akcji, ale kiedy przychodziło do ich finalizacji, to kompletnie nic z tego nie wychodziło. Efekt? Ani jednego celnego strzału po stronie gości w pierwszej części meczu.
Po zmianie stron pierwszy kwadrans to powtórka z rozrywki i niewiele ciekawych zagrań z obu stron. W końcu do głosu doszło jednak Podhale, a konkretnie Mizia, który dwa razy szarżował na bramkę Chełmianki. W pierwszej próbie spudłował. W drugiej spisał się już lepiej. Biało-zieloni mogli jednak uniknąć straty gola. Mizia przejął piłkę praktycznie na linii środkowej. Przebiegł z nią kilkadziesiąt metrów, chociaż miał obrońcę na plecach. W polu karnym dopadł do niego drugi rywal, ale zawodnik gospodarzy i tak zdążył świetnie uderzyć do siatki po długim rogu.
W doliczonym czasie gry powinien paść gol dla przyjezdnych. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłka spadła pod nogi Damiana Szpaka. Były zawodnik: Motoru, Orląt, a ostatnio Avii z najbliższej odległości nie trafił jednak w ogóle w bramkę. I ostatecznie ekipa z Chełma zostawiła w Nowym Targu wszystkie trzy punkty.
– To był wyrównany mecz i na pewno po końcowym gwizdku mamy trochę niedosyt – ocenia trener Artur Bożyk. – W pierwszej połowie przeprowadzaliśmy składne akcje w ataku pozycyjnym, ale brakowało wykończenia. W końcówce mogliśmy doprowadzić do wyrównania. Zepchnęliśmy przeciwnika do defensywy, ale poczynaliśmy sobie zbyt nerwowo. Musimy nad tym popracować. Generalnie to był dobrze grany mecz. Bywają takie sytuacje, kiedy mimo dobrych zawodów się nie wygrywa, a nawet traci wszystkie punkty. Tak było z nami w sobotę. Mimo wszystko dużo dobrego miało miejsce w Nowym Targu i jestem optymistą w kontekście rundy rewanżowej – dodaje szkoleniowiec Chełmianki.
– Bardzo się cieszę z trzech punktów. Pierwszy mecz zawsze jest ciężki i to się potwierdziło. Wydaje mi się, że przez większość meczu mieliśmy nad nim kontrolę. Nie uniknęliśmy jednak nerwowych chwil w końcówce i mogło się to dla nas źle skończyć. Tego na przyszłość musimy unikać – oceniał z kolei trener Podhala, Dariusz Mrózek cytowany przez klubowy portal Podhala.
Podhale Nowy Targ – Chełmianka Chełm 1:0 (0:0)
Bramka: Mizia (59).
Podhale: Szukała – Drobnak, Baran, Bedronka, Tonia – Mizia (78 Barbus), Dynarek, Mianowany (82 Lewiński), Potoniec (78 Kobylarczyk), Hruska (90 Łukaszczyk) – Pląskowski.
Chełmianka: Drzewiecki – Kwiatkowski, J. Niewęgłowski, Chodziutko, Kotowicz, Uliczny, Czułowski, Pioś (62 Koszel), Kocoł, Efir (67 Zawiślak), Szpak.
Żółta kartka: Efir (Chełmianka).
Sędziował: Jakub Pieron (Kielce). Widzów: 100.