Chełmianka dzisiaj znowu będzie miała okazję zagrać w Totolotek Pucharze Polski. W ramach pierwsze rundy ogólnopolskich rozgrywek na stadionie w Chełmie pojawi się drugoligowy Znicz Pruszków. Spotkanie rozpocznie się o godz. 15.30
W ostatnich latach drużyna Artura Bożyka regularnie występowała w Pucharze Polski. W sezonie 2015/2016 przegrała z Siarką Tarnobrzeg 0:1. Rok później również nie przeszła pierwszej przeszkody. Lepsza dopiero po dogrywce okazała się Olimpia Zambrów, która wygrała 3:1. W sezonie 2017/2018 biało-zieloni ograli Rozwój Katowice 1:0, a później ulegli Zagłębiu Sosnowiec 0:3, ale wszystkie bramki stracili w ostatnim kwadransie. Na dodatek Michał Wołos zmarnował rzut karny, który dałby remis 1:1.
Znicz w tym sezonie nieźle radzi sobie na drugoligowych boiskach. Jeszcze niedawno ekipa z Pruszkowa była nawet wiceliderem tabeli. Ostatnio doznała jednak dwóch porażek z rzędu – z Górnikiem Łęczna i Skrą Częstochowa. W efekcie, drużyna Andrzeja Prawdy po 10 kolejkach zajmuje ósmą lokatę. W kadrze rywala Chełmianki można znaleźć kilka znanych nazwisk. Jest chociażby były napastnik: Legii, czy Cracovii Dariusz Zjawiński, a także znany z występów w Jagielloni Białystok Martin Baran. Najlepszymi strzelcami drużyny są obecnie: Zjawiński i Paweł Moskwik, którzy zdobyli po cztery gole.
Michał Wołos i jego koledzy w tym sezonie pokazali się kilka razy z dobrej strony, ale nie przyniosło im to zbyt wielu punktów. Obecnie mają na koncie siedem „oczek” i znajdują się w strefie spadkowej. Po sobotnim spotkaniu z Hutnikiem Kraków znowu mogą pluć sobie w brody. Przegrywali 0:2, ale zdołali doprowadzić do remisu. Niestety, cieszyli się dosłownie kilkadziesiąt sekund. Goście błyskawicznie wrócili na prowadzenie po skutecznie wykonanym rzucie karnym.
– W pierwszej połowie zostaliśmy zdominowani agresywnością, a różnicę było widać w przygotowaniu mentalnym. Po przerwie mogliśmy szybko wrócić do gry, ale po stałym fragmencie gry sytuacja się skomplikowała, bo przegrywaliśmy 0:2. Trzeba było w tym momencie wykrzesać pokłady wiary i optymizmu, żeby szukać dwóch bramek. Mimo porażki drużyna dała jednak pozytywny sygnał, zabrakło nam doświadczenia – ocenia trener Bożyk.
I wyjaśnia, jak jego gracze podejdą do środowego starcia. – Mamy przed sobą bardzo ciekawe wyzwanie. Fajnie, że jest niewielki czas na to, żeby pokazać, jak można należycie przepracować trudną sytuację i przygotować się do konfrontacji z przeciwnikiem z wyższej ligi. Myślę, że kibice, którzy przyjdą na stadion zobaczą pewną przemianę w naszym zespole. Pierwsza połowa meczu z Hutnikiem była najsłabszą w naszym wykonaniu. Najważniejsze jednak, że z sytuacji 0:2 potrafiliśmy doprowadzić do wyrównania. Wierzymy, że mecze, które są przed nami dostarczą nam, a także kibicom więcej pozytywnych emocji – wyjaśnia opiekun klubu z Chełma