Przed nami ostatnia kolejka w grupie czwartej. Najważniejsze rozstrzygnięcia już zapadły. Awans wywalczyła Resovia. Ciągle sporo może się jednak wydarzyć na dole tabeli. Wszystkie mecze startują w sobotę o godz. 17
Z ligi spadną cztery zespoły. Na razie znamy dwa z nich. To Karpaty Krosno i MKS Trzebinia. Pod kreską obecnie znajdują się za to: JKS Jarosław oraz Wisła Sandomierz. Zagrożone spadkiem ciągle są jednak także: Unia Tarnów, Podlasie Biała Podlaska i Spartakus Daleszyce. Wariantów jest sporo, dlatego podopieczni Tomasza Złomańczuka do zapewnienia sobie utrzymanie potrzebują tylko jednego punktu.
A grają na wyjeździe ze Stalą Rzeszów, która delikatnie mówiąc nie rozpieszcza swoich kibiców w rundzie wiosennej. Dwa tygodnie temu potrafiła przegrać przed własną publicznością z Podhalem Nowy Targ aż 2:5. Bialczanie są po drugiej stronie barykady, bo ostatnio radzą sobie znakomicie. W pięciu poprzednich występach zanotowali trzy zwycięstwa i dwa remisy. Przywieźli nawet „oczko” z Ostrowca Świętokrzyskiego, co w tym sezonie nie udało się zbyt wielu zespołom.
Chociaż spadkiem nie są zagrożone ani Orlęta Spomlek, ani Avia, to oba kluby liczą, że pozytywnym akcentem zakończą sezonem. Biało-zieloni przed tygodniem wreszcie przerwali serię meczów bez kompletu punktów wygrywając w Krośnie 1:0. Teraz mają drugie zadanie do wykonania. W tym roku nie zgarnęli jeszcze pełnej puli w spotkaniu u siebie. W sobotę będzie ostatnia szansa w starciu z walczącą o utrzymanie Unią. – Nie możemy zakończyć rundy bez wygranej przed naszymi kibicami. Zrobimy wszystko, żeby przełamać złą passę – zapewnia Damian Panek, trener ekipy z Radzynia Podlaskiego, który przy okazji tego spotkania pożegna się z klubem, bo już ogłosił, że rezygnuje z posady trenera.
Świdniczanie byli długimi tygodniami rewelacją rundy wiosennej. Kroczyli od zwycięstwa do zwycięstwa. Kiedy jednak pozostanie w lidze było już pewne z piłkarzy zeszło powietrze. Efekt? Pięć porażek i jeden remis w sześciu ostatnich występach. – Punktowo wpadliśmy w dołek, ale nie można powiedzieć, że graliśmy źle. Czegoś nam brakowało, dlatego chcemy skupić się na tym ostatnim rywalu i dobrze zakończyć bardzo przecież udaną rundę. Kibice nawet w przypadku porażek nie musieli się wstydzić naszej gry – wyjaśnia Dominik Bednarczyk, opiekun żółto-niebieskich. Okazja na przełamanie będzie idealna, bo jego podopieczni zmierzą się u siebie z ostatnimi w tabeli Karpatami.
Odmłodzony Motor i ożegnania w Chełmie?
W Ostrowcu Świętokrzyskim miał zostać rozegrany mecz o awans, ale ostatecznie to będzie pojedynek wielkich przegranych. Przed startem rozgrywek Motor i KSZO byli jednymi z faworytów do awansu obok Stali Rzeszów. Tymczasem wszystkich pogodziła Resovia. Trener Piotr Zasada zapowiadał, że w ostatniej kolejce szanse na debiut mogą dostać kolejni zawodnicy z Centralnej Ligi Juniorów. Ostatni z naszych zespołów – Chełmianka podejmuje Spartakusa Daleszyce. Biało-zieloni bez względu na wynik zakończą sezon na czwartym miejscu w tabeli. Może ich jeszcze dogonić Podhale, ale drużyna Artura Bożyka ma lepszy bilans bezpośrednich starć z tym rywalem. To może być też okazja do pożegnania kilku piłkarzy. Niemal przesądzone jest odejście Przemysława Banaszaka, którym interesuje się chociażby Legia Warszawa. 21-latek broni pierwszego miejsca w klasyfikacji najlepszych strzelców grupy czwartej. Obecnie ma dwie bramki przewagi nad Wojciechem Białkiem z Avii i trzy nad Bartłomiejem Buczkiem z Resovii.