Start Krasnystaw z pierwszym kompletem punktów w tym sezonie. Beniaminek ograł Kłosa Chełm 2:1.
Do przerwy gospodarze mieli w zapasie jedną bramkę, a w 72 minucie dołożyli drugą i wydawało się, że spokojnie doczekają ostatniego gwizdka. Rywale nie zamierzali się jednak poddawać i w 89 minucie złapali kontakt po trafieniu Kazimierza Bali. Zabrakło jednak czasu, żeby powalczyć o remis.
Bohaterem ekipy beniaminka był Marek Szponar, który zdobył dwa gole. A nawet trzy, ale z powodu pozycji spalonej to ten trzeci nie zostało uznany przez sędziego. – Uważam, że zasłużyliśmy na to zwycięstwo. Bardzo się cieszymy. W końcówce wiadomo, że były nerwy, zwłaszcza po bramce na 2:1. Cofnęliśmy się jednak na naszą połowę praktycznie całą drużyną i udało się dowieźć zwycięstwo do końca – cieszy się Arkadiusz Mazurek, trener beniaminka.
– Zagraliśmy bardzo słabe zawody. Chyba jeszcze przed pierwszym gwizdkiem dopisaliśmy sobie trzy punkty. To nigdy nie wychodzi na dobre – mówi z kolei Andrzej Krawiec, szkoleniowiec przyjezdnych. – Szkoda sytuacji po przerwie, bo Alan Chmiel był sam na sam z bramkarzem, ale nie strzelił. Z drugiej strony chyba jednak Start zasłużył na wygraną, gospodarze byli bardzo zdeterminowani. Nam tego zabrakło – dodaje opiekun Kłosa.
Start Krasnystaw – Kłos Chełm 2:1 (1:0)
Bramki: Szponar (37, 72) – Bala (89).
Start: Kowiński – Lenart, Saj, Drahanczuk, Ciesielski (46 Wójtowicz), Kabasa (80 Kowalski), Kwiatkowski, Chochowski, Sobów, Bielak, Szponar (75 Florek).
Kłos: Niemczuk – Fornal, Kowalski, Ciechoński, K. Gierczak (70 Górny), Flis, Bala, Huk (46 Drzewiecki), Kuśmierz (75 Krol), Wałczyk (83 Bryk), Chmiel (65 Rak).
Żółte kartki: Szponar – Flis, Drzewicki, Rak.
Sędziował: Jakub Bancerz (Lublin).
Rybka za trzy punkty
Kiedy sędzia dyktuje rzut karny w doliczonym czasie gry, to nigdy na boisku nie jest spokojnie. Tak było w niedzielę, w Werbkowicach. Kryształ długo remisował z Orlętami Łuków 0:0, ale w ostatnich sekundach po zagraniu wzdłuż pola karnego jeden z przyjezdnych zagrał piłkę ręką. Z „wapna” nie pomylił się Stanisław Rybka i zapewnił swojej drużynie trzy „oczka”.
Wynik powinien być jednak rozstrzygnięty znacznie wcześniej. Bartłomiej Reszczyński dwa razy pudłował w dobrych sytuacjach. Dwie świetne szanse zmarnował też Adrian Wołoch.
– Znowu powinniśmy wygrać wyżej. Brakowało nam jednak skuteczności. Mieliśmy przynajmniej pięć „setek”. Tym razem jednak los oddał nam to, co zabrał wcześniej – ocenia Piotr Welcz, szkoleniowiec Kryształu.
– Jak oceniam rzut karny? Oczywiście, goście protestowali, ale arbiter nie miał wątpliwości. Sytuacja była klarowna. Łuków przegrał w doliczonym czasie gry, ale trzeba przyznać, że beniaminek pokazał się z dobrej strony. Grali naprawdę twardy i męski futbol – dodaje opiekun gospodarzy.
Kryształ Werbkowice – Orlęta Łuków 1:0 (0:0)
Bramki: Rybka (90+4- z karnego).
Kryształ: Filipczuk – Luterek, Alohkin, Mazur, Śmiałko, Zuchowski (46 Rybka), A. Wołoch (75 Pakuła), Nieradko (65 Jabłoński), Reszczyński, Wójtowicz (70 Paweł Musiał), Warecki.
Orlęta: Wojtaszak – Sowicz, Goławski, Ł. Ebert, Bulak, M. Ebert (76 Czerski), Sowisz, Kierych, Wieliczuk (58 Dołęga), Siemieniuk, Soćko (62 Matuszewski).
Żółte kartki: Reszczyński, A. Wołoch – Bulak, Kierych, Dołęga.
Sędziował: Piotr Kawiński (Chełm).
Huczwa z kompletem
W trzecim spotkaniu pierwszego zwycięstwa doczekał się beniaminek z Tyszowiec. Huczwa pokonała na wyjeździe Ładę Biłgoraj.
Wynik po kwadransie otworzyli jednak gospodarze. Na listę strzelców wpisał się Patryk Dorosz. Później strzelali już tylko przyjezdni. Najpierw w 34 minucie wyrównał Michajło Kaznocha. Jeszcze przed przerwą na 1:2 trafił Przemysław Sioma. A po zmianie stron goście szybko upewnili się, że wyjadą z Biłgoraja z trzema punktami. Tym razem gola zdobył Karol Bukowski.
– Zasłużenie zdobyliśmy trzy punkty. Najpierw popełniliśmy błąd w kryciu i w ten sposób straciliśmy bramkę. Jeszcze przed przerwą mogliśmy jednak prowadzić wyżej, niż 2:1 – mówi Przemysław Sioma, zawodnik przyjezdnych.
Łada 1945 Biłgoraj – Huczwa Tyszowce 1:3 (1:2)
Bramki: Dorosz (15) – Kaznocha (34), Sioma (40), Bukowski (53).
Łada: Szawara – Hanas, Oleksiuk, Kuliński, Krzyszycha, Nesterenko (46 Dycha), Birut (70 Dziurdza), Nawrocki, Wolanin (60 Myszak), Skubis (82 Hajduk), Dorosz.
Huczwa: Berbecki – Kwarciany (85 Płotnikiewicz), Anioł, Materna, Bukowski (81 Walentyn), Denkiewicz, Sioma, Droździel (60 Baran), Dworak (65 Okalski), Kaznocha (60 Miedźwiedź), Ziółkowski.
Żółte kartki: Wolanin – Kwarciany.
Sędziował: Paweł Tucki (Zamość).