Gospodarzom wystarczył remis, aby cieszyć się z awansu do III ligi, ale dzięki bramce Tomasza Mitury wygrali. Po meczu w górę wystrzeliły korki od szampanów.
Lubartowianie wracają do III ligi po kilku latach występów na czwartoligowym froncie. Awans zapewnili sobie jednak dopiero w ostatniej kolejce, pokonując na własnym stadionie zdegradowaną już do klasy okręgowej Ładę 1945 Biłgoraj 1:0.
Jedyną bramkę dla gospodarzy zdobył kapitan zespołu Tomasz Mitura, który skutecznie egzekwował rzut karny w 22 minucie spotkania, po tym jak jeden z graczy Łady zagrał ręką w „szesnastce”.
W pierwszej połowie wynik mógł być wyższy, ale Mateuszowi Kompanickiemu zabrakło trochę szczęścia, bo po jego uderzeniu piłka trafiła w spojenie. Druga połowa nie przyniosła zmiany rezultatu i trzy punkty zainkasowali lubartowianie, dla których było to szesnaste zwycięstwo w sezonie.
Dzięki niemu zapewnili sobie mistrzostwo ligi i awans. Nic dziwnego, że zaraz po końcowym gwizdku sędziego w ekipie Lewartu zapanowała ogromna radość, w górę wystrzeliły korki od przygotowanych wcześniej na tę okazję szampanów.
Co dalej? Z pewnością będzie to czas wytężonej pracy dla działaczy klubu z Lubartowa. Przede wszystkim muszą przygotować obiekt przy ul. Parkowej do wymogów licencyjnych w III lidze.
– Boisko mamy przyzwoite, trybuny wymagają kosmetycznych zmian. Największy problem jest z szatnią dla gości, która jest za mała i nie ma w niej pryszniców. Dlatego chcemy postawić tymczasowo kontener, który będzie pełnił rolę takiej szatni – tłumaczy Grzegorz Białek, trener Lewartu.
Lubartowianie składali już wniosek o licencję na przyszły sezon i ją dostali, ale dotyczyło to rozgrywek IV ligi. W dodatku komisja licencyjna LZPN postanowiła objąć Lewart nadzorem finansowym.
Rozmowy w sprawie warunkowego dopuszczenia stadionu w Lubartowie do rozgrywek III ligi już trwają, ale nie ma pewności, czy zakończą się pomyślnie dla Lewartu. W ostateczności klub może być zmuszony do występów w roli gospodarza gdzie indziej. Ale wszyscy mają nadzieję, że do tego nie dojdzie.
– Nie wyobrażam sobie czegoś takiego. Można zagrać na innym boisku jeden, czy dwa mecze, ale nie cały sezon. Wierzę, że dojdziemy do porozumienia z LZPN – podkreśla Białek.
Tymczasem Łada poniosła w Lubartowie dwunastą porażkę w sezonie i zajmując ostatecznie trzynaste miejsce w tabeli pożegnała się z IV ligą.
Lewart Lubartów – Łada 1945 Biłgoraj 1:0 (1:0)
Bramka: Mitura (22 z karnego).
Lewart: Parzyszek – Bodziak, Mitura, Bijan, Michna, Kosmala (85 Jezior), J. Niewęgłowski, Rusinek, D. Niewęgłowski (79 A. Pikul), Kompanicki, D. Pikul.
Łada: Strzelczyk – Góra, Mazurek, Mulawa (30 Kuliński), Poliwka, Hanas (77 Zarczuk), Konopka, Steckiv, Rataj, Skubisz (65 Tatara), Pyda.
Żółte kartki: Bodziak, Kompanicki (L)
Sędziował: Paweł Smyk (Biała Podlaska).
Widzów: 300.