Piłkarze Hetmana Zamość zanotowali w niedzielę kolejne zwycięstwo. Tym razem bez problemów pokonali MKS Ruch Ryki aż 7:0.
Siedem goli Hetmana
Rodion Serdiuk jest nie do zatrzymania podczas stałych fragmentów gry, tak samo jak Hetman. Zamościanie w niedzielę rozbili w Rykach tamtejszy Ruch aż 7:0. To dla nich jedenaste ligowe zwycięstwo w dwunastym meczu. Wynik w ósmej minucie otworzył właśnie Serdiuk, który po raz kolejny wykorzystał centrę z rzutu rożnego Jaroslava Yampola i głową trafił na 0:1.
W końcówce pierwszej połowy duet zawodników z Ukrainy ponownie zaserwował rywalom specjalność zakładu. Yampol wrzucał, a Serdiuk tym razem nogą podwyższył wynik na 0:3. Wcześniej kapitalną bramkę po strzale z dystansu zdobył z kolei Kamil Sikora. Na koniec pierwszej odsłony rzut karny wykorzystał jeszcze Dominik Skiba. W drugiej połowie piłkarze Łukasza Gieresza odrobinę zlitowali się nad rywalami i zaaplikowali im „tylko” trzy gole.
Wzmocniony Motor II
Dopiero trzeci mecz w tym sezonie wygrały rezerwy Motoru. Drużyna Kamila Witkowskiego pokonała ostatni w tabeli Huragan Międzyrzec Podlaski 4:0, a bohaterem zawodów był Michał Paluch, który zapisał na swoim koncie hat-tricka. W spotkaniu od pierwszej minuty zagrali: Bright Ede, Florian Haxha, Paskal Meyer oraz Franciszek Lewandowski z pierwszego zespołu. Tylko reprezentant Kosowa został zmieniony przed czasem – w 84 minucie. Reszta zawodników z „jedynki” zaliczyła pełne występy.
Koniec passy Janowianki
W ostatnich siedmiu meczach Janowianka zanotowała: pięć zwycięstw i dwa remisy. Ostatni raz ani jednego „oczka” drużyna Ireneusza Zarczuka nie zdobyła 30 sierpnia, kiedy przegrała w Lubartowie 1:3. Co więcej, w tym sezonie była niepokonana przed własną publicznością. W sześciu takich występach zanotowała: pięć wygranych i jeden remis, a do tego miała bilans bramkowy 19-4
W niedziele od początku spotkania z Orlętami Spomlek zanosiło się jednak na „ciężary”. Tuż po kwadransie wynik otworzył Gustavo, a Klim Morenkov jeszcze przed przerwą podwyższył na 2:0. W drugiej połowie gospodarze zaliczyli kontaktowe trafienie za sprawą Kacpra Piechniaka.
A skoro tracili do przeciwnika już tylko jednego gola, to było jasne, że ruszą do przodu. I tak zrobili. Mocno „cisnęli” w poszukiwaniu wyrównania, ale ostatnie słowo należało do ekipy z Radzynia Podlaskiego, bo Mikołaj Izdebski ustalił rezultat na 3:1. Zawodnik biało-zielonych zszedł ze skrzydła do środka boiska i uderzył po długim rogu nie do obrony.
– W pierwszej połowie graliśmy dobrze. W drugiej to Janowianka miała przewagę, ale liczą się trzy punkty. Tym bardziej, że dawno nikt w Janowie nie wygrał. Ogólnie moim zdaniem zagraliśmy solidne zawody. Nie można powiedzieć, że mieliśmy jakąś dużą przewagę. Przy 2:1 był też nerwowy moment, kiedy Janowianka grała bardzo bezpośrednio i posłała w nasze pole karne mnóstwo piłek. Miała też cztery-pięć rzutów rożnych praktycznie pod rząd. Wybroniliśmy się jednak i po ładnej, indywidualnej akcji Mikołaja strzeliliśmy trzecią bramkę – cieszy się Rafał Dudkiewicz, trener Orląt.
Groźne zderzenie, helikopter na boisku
W niedzielę najmniejszych problemów z dopisaniem do swojego konta trzech punktów nie miała Łada. Ekipa z Biłgoraja w derbach pokonała Tanew Majdan Stary 5:1.
Wynik zszedł jednak na dalszy plan wobec tego, co wydarzyło się w doliczonym czasie gry. Bramkarz gości Anton Alfimov i zawodnik beniaminka Maksymilian Kubik zderzyli się głowami po wrzutce z rzutu wolnego. Obaj od razu padli na murawę. Co ciekawe, sędzia gry nie przerwał, a gospodarze zaliczyli w tej akcji honorowe trafienie. Szybko okazało się jednak, że to zderzenie miało poważne konsekwencje. Golkiper nie podnosił się z murawy i ostatecznie do szpitala został przetransportowany helikopterem. Zawodnik Tanwi zakończył to starcie rozciętą głową.
– Niewykluczone, że Anton ma połamane kości twarzy. W pewnym momencie stracił przytomność, więc z boiska zabrał go helikopter. Wyglądało to bardzo źle, ale mamy nadzieję, że wszystko dobrze się skończy. Na boisku to był jednostronny mecz, który mógł się zakończyć naszym jeszcze wyższym zwycięstwem. Nawet w pierwszej połowie zdobyliśmy dwa kolejne gole, które nie zostały uznane. Wygraną dedykujemy Antonowi i życzymy mu szybkiego powrotu do zdrowia – mówi Marcin Zając, trener Łady.
PIŁKARSKA IV LIGA
Granit Bychawa – Lewart Lubartów 0:1 (Skrzypek 45+3-samobójcza) * Tanew Majdan Stary – Łada 1945 Biłgoraj 1:5 (Chmura 90+2 – Dorosz 24, Białek 36, 80, Wachowicz 50, Perdun 79) * Start Krasnystaw – Bug Hanna 1:3 (Strug 82 – Świeca 34, 50, Wójcik 78) * Motor II Lublin – Huragan Międzyrzec Podlaski 4:0 (Paluch 19, 28, 61, Kuchta 68) * MKS Ruch Ryki – Hetman Zamość 0:7 (Serdiuk 8, 45+2, Sikora 19, Skiba 45+5-z karnego, 67-z karnego, Eze 61, Ibanez 84) * Tomasovia Tomaszów Lubelski – Orlęta Łuków 3:2 (Orzechowski 38-z karnego, Smoła 55, M. Szuta 72 – Bas 16, Wadowski 61) * Janowianka Janów Lubelski – Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski 1:3 (Piechniak 61 – Gustavo 16, Morenkov 36, Izdebski 84).
