Przed młodymi piłkarzami Motoru Lublin bardzo trudne zadanie. W niedzielę, o godz. 12 drużyna trenera Tomasza Złomańczuka na bocznym boisku Areny Lublin podejmuje Legię Warszawa
„Jaga” zajmowała trzecią lokatę w tabeli, teraz poprzeczka pójdzie ciut wyżej, bo rywalem ekipy z Lublina będzie lider tabeli grupy wschodniej. Legia do tej pory uzbierała 48 punktów, wygrała 16 z 18 spotkań.
Stołeczna drużyna rozpoczęła rewanże od zdobycia trzech punktów, w starciu z Koroną Kielce. Gospodarze wygrali jednak „tylko” 1:0. W składzie pojawili się mający za sobą debiuty w pierwszym zespole Robert Bartczak (to on zdobył gola na wagę zwycięstwa – red) oraz Mateusz Wieteska.
– Po przerwie nie spisaliśmy się najlepiej, liczyliśmy na więcej. Daliśmy się wciągnąć w kopaninę, siadła też gra w środku pola. Kiedy środek nie funkcjonuje tak, jak trzeba ma to wpływ na postawę całej drużyny – oceniał na oficjalnej stronie internetowej Legii trener tego zespołu, Piotr Kobierecki.
W pierwszym starciu obu ekip warszawianie wygrali 4:0, ale wszystkie bramki zdobyli po przerwie.
– Rzeczywiście, dopóki starczyło nam sił, to dobrze się trzymaliśmy. W 60 minucie jeden indywidualny błąd kosztował nas jednak stratę gola, a później wszystko się już posypało – mówi Tomasz Złomańczuk, opiekun Motoru.
Szkoleniowiec przyznaje też, że jego piłkarzom przyjdzie się zmierzyć z bardzo mocnym rywalem.
– Przyjeżdża do nas mistrz Polski, pewnie najlepsza drużyna w kraju. My po dobrym początku, jakim była wygrana w Białymstoku spróbujemy jednak pójść za ciosem. Nam maluczkim ciężko grać przeciwko takim potęgom, ale postaramy się uprzykrzyć życie faworytowi, na ile będzie nas stać.
Drobnym kłopotem może być mecz trzecioligowej drużyny Motoru, która w sobotę zagra w Wólce Pełkińskiej.
– Część chłopaków na pewno wybierze się na to spotkanie i na razie trudno powiedzieć, kto będzie do naszej dyspozycji. Jakoś jednak sobie poradzimy – dodaje trener Złomańczuk.
Ważne spotkanie czeka też Wisłę Puławy. Po wygranej na inaugurację z Olimpią Elbląg gracze „Dumy Powiśla” zajmują ostatnie miejsce „pod kreską”. Jeżeli wygrają jutro w Ostrowcu Świętokrzyskim mogą wydostać się ze strefy spadkowej. Początek spotkania z KSZO także jutro, o godz. 12.