Od 84 lat piłkarze USA czekają na zwycięstwo nad Belgią. Trudno o lepszą okazję do przełamania złej passy niż mecz, którego stawką będzie awans do ćwierćfinału mistrzostw świata. Obie jedenastki zagrają we wtorek w Salvadorze. Transmisja na żywo w TVP 1, TVP Sport i na stronie internetowej sport.tvp.pl.
Belgia to jedna z czterech drużyn, które w Brazylii jeszcze nie straciły punktu. Co więcej, bramkarz Thibaut Courtois tylko raz wyciągał piłkę z siatki i to po rzucie karnym. Mimo to po młodej drużynie, z kilkoma wschodzącymi gwiazdami w składzie, wielu spodziewało się ładniejszej, bardziej efektownej gry.
- A ja się pytam, co to znaczy grać pięknie? Każdy mecz rozstrzyga się w kwestii taktyki i przygotowania fizycznego, a na końcu liczy się tylko wynik - odpierał zarzuty trener Belgów Marc Wilmots.
I dodał: - Jeśli miałbym wybierać między pełnymi emocji thrillerami i wygranymi 1:0 zakończonymi zdobyciem mistrzostwami świata, to stawiam na drugą opcję. Bądźmy realistami. Nie jestem tu po to, by sprawiać przyjemność kibicom na trybunach, ale by wygrywać.
Z kolei Amerykanie imponują przygotowaniem fizycznym, wybieganiem, a niemiecki trener Juergen Klinsmann nadał zespołowi europejski szlif, jeśli chodzi o organizację gry.
- Rywale fizycznie prezentują się świetnie, wyglądają na bardzo silnych. Szykujemy się na walkę, a może nawet na wojnę - przyznał Wilmots, który do tej pory w każdym spotkaniu wystawił inny skład i skorzystał już z usług 20 zawodników.
Dwóch z tych, którzy wciąż czekają na debiut na mundialu to rezerwowi bramkarze, a obrońca Laurent Ciman jest kontuzjowany. Z tego powodu we wtorek nie wystąpi też inny defensor Anthony Vanden Borre, natomiast Steven Defour będzie pauzował za czerwoną kartkę.
Klinsmann zapowiedział, że niezależnie od rywala jego drużyna nie zmieni ofensywnego usposobienia.
- Będziemy atakować, a nie czekać na ruch Belgów. Oni wszystkie gole zdobywają w końcówkach, zatem musimy postarać się wcześniej rozstrzygnąć pojedynek - zaznaczył Niemiec.
Będzie on miał już do dyspozycji Jozy'ego Altidore'a, który wyleczył uraz eliminujący go z dwóch poprzednich meczów. Wszystko wskazuje jednak na to, że rosły napastnik zacznie na ławce rezerwowych.
Obaj szkoleniowcy świetnie znają się z boiska, ale wiele ich różni. Klinsmann prezentował efektowny styl i grał w klubach typu Inter Mediolan, AS Monaco, Bayern Monachium czy Tottenham Hotspur. Wilmots, który reprezentował barwy Standardu Liege i Schalke 04 Gelsenkirchen, był raczej typem tarana niż łabędzia, a Niemiec nazwał go nawet kiedyś "Willi - walcząca świnia”.
- Teraz jednak jesteśmy przyjaciółmi. Szanujemy się. We wtorek jednak sentymenty i znajomości odłożymy na bok - powiedział Wilmots, który woli się skupiać na tym, co go łączy z Klinsmannem.
- Obaj byliśmy napastnikami, obaj mamy mentalność zwycięzców. Imponuje mi, że "Klinsi” żyje futbolem, a przy tym dba o każdy szczegół, jest perfekcjonistą. Lubię obserwować jego pracę - dodał.
Klinsmann odwzajemnia komplementy. - Marc z szeregu indywidualności stworzył dobrze rozumiejący się zespół, a to nie jest łatwe - powiedział o Wilmotsie.
Ich przyjaźń zaowocowała np. pomocą przy szukaniu centrum pobytowego w Brazylii. Amerykanie mieli na oku ośrodek w okolicach Sao Paulo, jednak uznali, że ze względu na konieczność dalekich podróży (w fazie grupowej pokonali najwięcej kilometrów samolotem) zamieszkają w centrum kraju i polecili go Belgom, którzy skorzystali z oferty.
Przypuszczalne składy:
Belgia: Courtois - Alderweireld, Kompany, Van Buyten, Vermaelen - Witsel, Fellaini - De Bruyne, Hazard, Mertens - Lukaku.
Transmisja na żywo w TV i Internecie
Transmisje na żywo (online) z meczu Belgia - USA będzie można oglądać w TVP1 (od godz. 21.25), TVP Sport (od godz. 21.25), w Internecie na stronie sport.tvp.pl oraz korzystając z urządzeń mobilnych poprzez usługę TVP Stream.