Przez cztery tygodnie będą odpoczywali od piłki gracze Górnika. Jak "zielono-czarni” spędzą urlopy? Sławomir Nazaruk i Radosław Bartoszewicz odwiedzą Egipt, a Grzegorz Szymanek pojedzie do Włoch. Tadeusz Łapa wybiera się do Zakopanego, z kolei Janusz Surdykowski nad Bałtyk.
Już wcześniej do swoich krajów rozjechali się Słowak Jakub Giertl, Czarnogórzec Damir Kojasević, Brazylijczyk Wallace Benevente oraz Prejuce Nakoulma z Burkina Faso.
I oczywiście dwaj ostatni mają największe powody do satysfakcji. Bo teraz w Europie jest zimno i pochmurno, a w Wagadugu, skąd pochodzi popularny "Prezes”, temperatura przekracza trzydzieści stopni. Niewiele mniej jest w Rio de Janeiro, gdzie mieszka Wallace. W dodatku stoper Górnika ma okazję wypoczywać na słynnej plaży Copacabana.
Pozostali zawodnicy "zielono-czarnych” muszą poszukiwać słonecznej pogody. Dużą popularnością wciąż cieszy się Egipt. – Razem z rodziną lecimy nad Morze Czerwone. Będziemy tam przez tydzień – zdradził Radosław Bartoszewicz.
Identyczne plany ma też Sławomir Nazaruk. – Zatrzymamy się w okolicach Hurghady. Oby tylko sytuacja zdrowotna pozwoliła nam na tę wyprawę. Na razie trochę walczymy z przeziębieniem.
Jeśli wszystko potoczy się zgodnie z planem, to na Boże Narodzenie wrócimy do domu – przyznał 34-letni pomocnik.
Oczywiście nie wszyscy wyjadą na wczasy. – W tym roku zostaję w Lublinie – stwierdził Jakub Wierzchowski. – A ja wybiorę się w Bieszczady odwiedzić rodziców – dodał Rafał Niżnik. Podobne zamiary mają też pozostali.
– Ostatnie pół roku byłem poza domem, więc ten czas chcę spędzić razem z rodziną – powiedział Krzysztof Kazimierczak, pochodzący z Lubina. W innym kierunku ruszy Janusz Surdykowski.
– Najpierw pojadę do rodzinnego Gdańska, a potem odwiedzę znajomych, mieszkających w różnych zakątkach Polski. Zagranicę tym razem odpuszczam – oznajmił "Surdyk”.
Taki pomysł na spędzenie wolnego ma natomiast Grzegorz Szymanek. – Kilka dni wolnego wykorzystałem już na odwiedzenie taty w Niemczech. Przy okazji byłem na meczu Mainz z HSV Hamburg.
Wkrótce wybieram się do Włoch, dokąd zaprosili mnie koledzy, jeden z Mediolanu, a drugi z Treviolo. Jeśli nie kupię biletów na San Siro, bo mogą być z tym kłopoty, wówczas pójdę na mecz Atalanty Bergamo – wyjaśnił napastnik.
Odpoczynek w polskich górach zaplanował Tadeusz Łapa. – Jak co roku, razem z rodziną pojedziemy na święta do Zakopanego – mówi szkoleniowiec.
– Lubimy pojeździć na nartach. Jak sobie radzę? Nieźle. Czy zawodnicy też mogą poszusować? W ich kontraktach są chyba zapisy, że nie mogą uprawiać sportów ekstremalnych. I nie chciałbym, żeby w styczniu ktoś pojawił się z kontuzją, bo jeździł na nartach lub łyżwach.
Wszystko musi odbywać się granicach rozsądku. Dlatego dostali sport-testery i kilka razy w tygodniu mają pobiegać.
O przerwie w pracy nie chcą na razie rozmawiać klubowi działacze. – Moim jedynym zawrotem głowy są teraz transfery – odpowiada dyrektor sportowy Artur Kapelko.
– Górnik predysponowany jest do gry o coś więcej, dlatego pod tym kątem trzeba sprowadzać piłkarzy. A najchętniej, zamiast na urlop, wybrałbym się na jakiś staż. Do tej pory byłem na jednym, w VfB Stuttgart.
– Jak zbudujemy zespół, to gdzieś pojadę – dodaje prezes Waldemar Piotruk. – W tej chwili prowadzimy intensywne negocjacje. Kilka dni wolnego powinienem znaleźć w styczniu.
W tym sezonie mam zamiar pojeździć na Kasprowym Wierchu, choć wcześniej odwiedzałem Włochy lub Austrię. Jakim jestem narciarzem? Dobrym, a w razie czego mogę liczyć na żonę, która jest lekarzem – zakończył ze śmiechem.