Dzisiaj zostały rozegrane dwa mecze IV rundy Pucharu Polski w okręgu lubelskim. Do niespodzianki doszło w Końskowoli, gdzie Powiślak ograł Lubliniankę-Wieniawę 3:1
Strata gola wcale nie podłamała jednak drużyny Roberta Makarewicza. Powiślak grał swoje i jeszcze przed przerwą doprowadził do wyrównania. A po zmianie stron aktywniejsi i bardziej zaangażowani miejscowi zadali jeszcze dwa ciosy. – Przeciwnik wygrał zasłużenie. Po prostu był od nas bardziej zdeterminowany i każdy z graczy Powiślaka podszedł do tego meczu na poważnie. U nas zagrało sporo młodzieży – przekonuje trener Marek Sadowski, który posłał do boju chociażby 17-letnich: Filipa Ozimka i Przemysława Gąsiora.
– Uważam, że w pełni zasłużenie pokonaliśmy Lubliniankę. Pokazaliśmy, że nawet w okręgówce można grać w piłkę. Mieliśmy sporo sytuacji i wynik powinien być wyższy. Bardzo pomógł nam jednak gol zdobyty przed przerwą, później było już łatwiej.
Czy ten wynik to dla nas niespodzianka? Zawsze, kiedy drużyna z niższej ligi ogrywa zespół z wyższej to jest to zaskoczenie. Dla nas to jednak przede wszystkim ukoronowanie dobrej formy podczas rundy jesiennej – mówi trener Powiślaka Robert Makarewicz.
W Kocku gospodarze byli zadowoleni ze swojej gry, ale nie z wyniku, bo przegrali ze Stalą Kraśnik 1:4. Do przerwy podopieczni Dariusza Matysiaka mieli w zapasie dwa gole. W samej końcówce prowadzili już 4:0, jednak honor przedstawiciela lubelskiej okręgówki w końcowych fragmentach uratował Marcin Bączek.
– Było dużo walki, ale przegraliśmy przez brak skuteczności. Daliśmy jednak z siebie wszystko i nie mamy się, czego wstydzić – mówi kierownik Polesia Leon Filipek.
– Uważam, że przeważaliśmy i udokumentowaliśmy to czterema golami. Cieszy, że z dobrej strony pokazują się juniorzy i że niemal przez całe spotkanie byliśmy w stanie stosować pressing. Gospodarze zasłużyli na gola, ale zdobyli go ze spalonego. Nasz kierownik w tym momencie akurat podawał kartkę ze zmianą sędziemu bocznemu.
Jeżeli zostanę trenerem Stali na kolejną rundę to będę chciał znaleźć przede wszystkim napastnika – ocenia trener kraśniczan Dariusz Matysiak.
Powiślak Końskowola – Lublinianka-Wieniawa Lublin 3:1 (1:1)
Bramki: Leszczyński (30), K. Kopeć (75), Radzikowski (85) – Piechuta (8).
Powiślak: Bicki – Kuna (46 Banaszek), Mróz, Rożek, Leszczyński, Denis (70 Guz), Gawidziel, Radzikowski, Wiśniosz (46 Witek), K. Kopeć, Sułek (55 Pięta).
Lublinianka: Zapał (46 Krupa) – Jeż, Mazurek, Boniaszczuk, A. Ręba, Ligienza, Stępień (60 Bogusz), Ozimek (46 Sobiech), Gąsior, Majewski (46 K. Ręba), Piechuta.
Widzów: 200.
Polesie Kock – Stal Kraśnik 1:4 (0:2)
Bramki: Bączek (88) – Drąg (12), Rusiecki (45), Wojtaszek (50, 80)
Polesie: Krupa – Gałązka, R. Kępa, K. Kępa, Witek, Gruba (70 D. Majcher), Misiarz, Wójcik (76 Skrzypczak), K. Majcher (46 Sobolewski), Bączek, Gryglicki (55 Adamiuk).
Stal: Kurzępa – Staszczak, Horodecki, Nowicki (88 P. Wereski), Tchórz, Leziak (68 Saczek), Szpikula, Mietlicki, Drąg (56 Pachuta), Rusiecki, Wojtaszek.
Widzów: 80.