W bardzo ważnym spotkaniu Azoty pokonały Piotrkowianina Piotrków Trybunalski 31:26. To zwycięstwo, choć osiągnięte po niezbyt porywającej grze, wszystkich bardzo cieszy. Wygrana pozwala, zarówno trenerowi Markowi Motyczyńskiemu jak i samym zawodnikom, patrzeć z nadzieją w przyszłość.
Od początku widać było sporą nerwowość w poczynaniach podopiecznych trenera Motyczyńskiego. Przełożyła się ona na rezultat. Po jedenastu minutach gospodarze przegrywali 1:4. Wynik byłby jeszcze wyższy, gdyby nie bardzo dobra postawa w bramce Piotra Wyszomirskiego. Będący świeżo po turnieju towarzyskim z pierwszą reprezentacją Polski golkiper wielokrotnie ratował swój zespół z poważnych opresji. Już na początku obronił dwa rzuty karne, a z każdą minutą zaliczał kolejne udane interwencje. Jego wysoka skuteczność bardzo przydała się w samej końcówce spotkania, kiedy rywale doszli na dwie bramki (28:26 dla Azotów). Przy fatalnej skuteczności kolegów z pola popularny "Wyszu” był nie do przejścia. – Nic szczególnego nie zrobiłem, starałem się bronić to, co mogłem – mówi skromnie Wyszomirski. – Chcieliśmy zrobić wszystko, by to spotkanie wygrać. Staraliśmy się utrzymywać koncentrację przez cały mecz, jednak nam się nie udawało. Stąd pojawiały się przestoje, np. kiedy Piotrkowianin doszedł nas na dwie bramki, niwelując stratę pięciu goli (27:22 w 53 min – red.). Całym zespołem jesteśmy za trenerem, nasza wygrana o tym przekonuje.
Azoty Puławy – Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 31:26 (15:14)
SKŁADY I BRAMKI
Azoty: Wyszomirski, Stęczniewski – Płaczkowski 6, Zinczuk 5, Zydroń 5, Kurowski 3, Lasoń 3, Sieczka 3, Witkowski 3, Semionow 2, Gowin 1, Kus. Kary: 10 min.
Piotrkowianin: Matulski, Ner – Bodasiński 7, Płócienniczak 5, Masłowski 3, M. Matyjasik 3, P. Matyjasik 3, Mróz 3, Jankowski 1, Petricheev 1, Skalski, Laskowski, Piórkowski. Kary: 10 min. Dyskwalifikacja: Mateusz Jankowski w 49 min, z gradacji kar.
Sędziowali: Grzegorz Budziosz (Wolica) i Tomasz Olesiński (Kielce). Widzów: 500.