Dzisiaj mecz Polska - Rosja - ćwierćfinał mistrzostw świata piłkarek ręcznych. Transmisję na żywo można oglądać w TV i Internecie (stream). Początek o godz. 18.
Jeszcze nigdy nie zdarzyło się, żeby reprezentacja Polski kobiet dwa razy z rzędu znalazła się w strefie medalowej mistrzostw światu. Do bezprecedensowego wydarzenia może dojść w tym roku. Jeżeli biało-czerwone pokonają dzisiaj Rosjanki, powtórzą wyczyn sprzed dwóch lat, gdy po fenomenalnej grze sprawiły olbrzymią sensację, dochodząc do półfinału.
Zadanie będzie jednak szalenie trudne. Sborna jest jedną z najbardziej utytułowanych drużyn narodowych w historii żeńskiego szczypiorniaka. Tylko w XXI wieku aż czterokrotnie zdobywała mistrzostwo świata. Pięć razy była także w strefie medalowej mistrzostw Europy, a w 2008 roku wywalczyła srebrny medal na igrzyskach olimpijskich w Pekinie.
Na szczęście po dawnej potędze pozostały już tylko wspomnienia. W 2011 roku Rosjanki na mundialu były dopiero szóste, dwa lata później nie awansowały w ogóle. W kategoriach klęski należy rozpatrywać także ich występy na ostatnich igrzyskach (8 miejsce) i turniejach o mistrzostwo Starego Kontynentu (kolejno 7, 6 i 14 pozycja). W tym roku zdają się jednak odradzać, czego najlepszym dowodem jest ich dyspozycja na mistrzostwach w Danii.
W fazie grupowej jako jedyny zespół wygrały wszystkie mecze. I to wcale nie ze słabymi przeciwnikami. Okazały się bowiem lepsze od Norwegii, Hiszpanii oraz Rumunii. W 1/8 finału na ich drodze stanęła drużyna Korei Południowej i przegrała z kretesem pięcioma bramkami, a dominacja szczypiornistek ze Wschodu od początku spotkania nie podlegała dyskusji. Ale Polki nie takie potęgi ogrywały. Przed dwoma laty w sensacyjnych okolicznościach odsyłały do domu Rumunki oraz Francuzki. W poniedziałek były bezlitosne względem Węgierek.
– Zwycięstwo nad Madziarkami było dla nas wszystkich czymś wielkim, każda bramka była na wagę złota. Specjalnego świętowania nie było, koncentrujemy się na kolejnym meczu. Będziemy należycie przygotowane na mecz Rosjanki – powiedziała na oficjalnej stronie ZPRP kołowa Hanna Sądej. – Rosjanki grają bardzo fizyczną piłkę ręczną, ale ten styl nam odpowiada. Mogę obiecać, że w ćwierćfinale będziemy walczyć na całego. We wtorek miałyśmy dzień odpoczynku, to dobrze, bo po meczu z Węgrami większość z nas nie mogła zasnąć, mi udało się to dopiero po trzeciej w nocy – dodała rozgrywająca Aleksandra Zych.
Polska - Rosja transmisja na żywo w TV i Internecie za darmo
Początek spotkania Polska – Rosja dzisiaj o godz. 18. Transmisje na żywo za darmo będzie można oglądać w TVP2, TVP Sport oraz na stronie internetowej sport.tvp.pl i w aplikacji mobilnej TVP Stream.
Igrzyska są blisko
Żeńska reprezentacja Polski w piłce ręcznej jeszcze nigdy w historii nie brała udziału w igrzyskach olimpijskich. Nigdy też nie była tak blisko wyjazdu, jak obecnie. Milowy krok biało-czerwone uczyniły pokonując Węgierki. Dzięki temu są w komfortowej sytuacji, ale nie mogą być jeszcze niczego pewne.
Bezpośrednie zapewnienie awansu na igrzyska już w Danii będzie bardzo trudne. Żeby tak się stało Polki musiałyby wygrać bowiem wszystkie trzy pozostałe mecze i sięgnąć po mistrzostwo świata. Ale żeby zagrać w jednym z trzech turniejów kwalifikacyjnych, równie dobrze mogą doznać trzech porażek. I kto wie, czy w ten sposób nie byłoby im o awans łatwiej, niż gdyby awansowały do strefy medalowej.
W polskim zespole wszyscy na serio traktują mistrzostwa świata i nikt nie ma zamiaru kombinować. Jednak niesprawiedliwy system kwalifikacji zdaje się kusić do takiego rozwiązania. Wszystko dlatego, że zespoły z miejsc 2-7 (lub 2-8 jeśli mistrzem świata nie zostanie Norwegia) zapewnią sobie awans do turniejów kwalifikacyjnych, ale najniżej sklasyfikowany z nich trafi do najsłabiej obsadzonej grupy. I tak, jeśli przegramy wszystkie mecze do końca lub w wypadku sukcesu Norwegii wygramy jedynie spotkanie o siódme miejsce, w walce o igrzyska olimpijskie zmierzymy się z wicemistrzem świata i zespołami spoza Europy: Tunezją i Japonią. Każda inna pozycja zajęta przez naszą ekipę sprawi, że walczyć będzie trzeba z dwoma ekipami ze Starego Kontynentu. To znacznie utrudni zadanie, biorąc pod uwagę, że z każdego turnieju na igrzyska pojadą dwa zespoły.
Teoretycznie jest też możliwość, że Polska w ogóle nie zagra w żadnym z turniejów kwalifikacyjnych. Stanie się tak, jeżeli Norwegia wywalczy mistrzostwo świata, a nasza reprezentacja zajmie ósme miejsce. Ale po ograniu Węgierek w naszej ekipie takiego scenariusza nikt nie bierze pod uwagę na poważnie.