TRZY PYTANIA DO Joanny Drabik, zawodniczki MKS Selgros Lublin
- Rozmawiałyśmy, ale akurat niekoniecznie o tym spotkaniu. Wiadomo, że jesteśmy koleżankami, a Ala długo reprezentowała barwy klubu z Lublina. Każda z nas będzie chciała jednak wygrać i na parkiecie przyjaźni nie będzie. Koleżankami będziemy znowu dopiero po meczu.
• Jakie cele stawiacie sobie w tegorocznej edycji Ligi Mistrzyń?
- To dla nas drugi sezon z rzędu w tym rozgrywkach, więc na pewno tym razem będziemy dużo mocniejsze. Każda z nas zrobi też wszystko, żeby ta przygoda trwała dłużej, dlatego chciałybyśmy wyjść z grupy.
• Czego zabrakło w starciu z HCM Baia Mare? Początek zdecydowanie należał do was, później coś się zacięło...
- Kilka elementów złożyło się na naszą porażkę. W takich meczach, kiedy walczą dwie wyrównane drużyny o zwycięstwie, bądź porażce mogą zdecydować pojedyncze błędy. My na pewno popełniliśmy ich zbyt wiele. Dodatkowo dostałyśmy kilka kar, a rywalki to wykorzystały i nam uciekły. Trzeba też wspomnieć o sędziach, bo w Rumunii nie byli nam zbyt przychylni. To była jednak nauczka i dobry prognostyk przed kolejnymi spotkaniami. Pokazałyśmy, że możemy w tej grupie odegrać większą rolę. Mam nadzieję, że potwierdzimy to w piątek.