Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
ROZMOWA z Grzegorzem Mazurem, obrotowym Azotów Puławy
Udanie rozpoczęli zmagania o utrzymanie w ekstraklasie szczypiorniści Azotów. Na swoim parkiecie podopieczni trenera Piotra Dropka pokonali jedną bramką (23:22) Miedź Legnica. Spotkanie było bardzo zacięte, nie zabrakło też czerwonych kartek. Jedną z nich zobaczył Grzegorz Mazur.
• Każdy mecz Azotów będzie już tak dramatyczny?
- Chcielibyśmy, aby nasze zwycięstwa od początku do końca były niezagrożone. Stawka spotkań jednak jest ogromna i to zawsze wyzwala dodatkową adrenalinę. Dlatego przypuszczam, że w każdym następnym meczu scenariusz będzie podobny. Nikt nie chce odpaść z walki o utrzymanie.
• Nie weszliście do pierwszej ósemki, więc przewidziana wcześniej premia przepadła. Jednak na tym cięcia nie muszą się zakończyć. Słychać głosy, że jeśli nie uda wam się utrzymać bez barażu, to dojdzie do kolejnych redukcji finansowych...
- Ani ja, ani żaden z moich kolegów nie jesteśmy za takim systemem motywowania. Już to przerabialiśmy i wiemy, że bardzo ciężko gra się pod dodatkową presją. Sam fakt walki o utrzymanie już i tak wzbudza emocje.
• Uda się Azotom utrzymać dziewiąte miejsce i uniknąć dodatkowego stresu związanego z barażem?
- Jestem o tym przekonany, choć na razie różnice punktowe są niewielkie. Jaśniejszy obraz w tabeli będziemy mieć po kolejnych dwóch seriach. Dobrze, że odskoczyliśmy Miedzi na trzy punkty. Bardzo ważna będzie najbliższa kolejka, w której podejmiemy AZS AWF Gorzów, a Miedź zagra ze Stalą Mielec.
![Żużlowcy Motoru Lublin wyjechali na pierwszy w tym sezonie trening [wideo]](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2020/2020-05/91030074076599284268ea32e99793bf_std_crd_185.jpg)
