Szczypiorniści Azotów, po raz drugi w tym sezonie zaprezentują się swoim kibicom. Ich rywalem będzie beniaminek Powen Zabrze, z dobrze znanymi w Puławach Robertem Nowakowskim i Łukaszem Kandorą. Początek niedzielnego spotkania o godzinie 18.
W jedynym meczu przed puławską publicznością musiała uznać wyższość samego mistrza Polski, Vive Targi Kielce.
Tym razem do Puław zawitają byli zawodnicy tego klubu: Nowakowski i Kandora. Popularny "Kosa”, jeszcze przed dwoma laty biegał po parkiecie w koszulce Azotów.
Po zakończeniu sportowej kariery został trenerem. Odszedł do Zabrza i po roku pracy wprowadził zespół do ekstraklasy.
Los beniaminka do lekkich jednak nie należy, czego Powen boleśnie doświadczają. Ślązacy przegrali wszystkie cztery mecze. O ile wyjazdowe porażki z mistrzem i wicemistrzem kraju (Wisła Płock – red.) wstydu nie przynoszą, to strata punktów u siebie z innym beniaminkiem (Nielba Wągrowiec) i AZS AWFiS Gdańsk nie są powodem do dumy.
– Największym mankamentem jest nasza słaba skuteczność oraz duża ilość błędów – mówi Michał Szolc, rozgrywający i menadżer klubu.
– Przy zerowym koncie musimy szukać punktów z każdym przeciwnikiem, także z Azotami.
– To będzie ciężkie spotkanie, rywalom potrzebne są punkty. Z beniaminkiem zawsze gra się ciężko, przekonaliśmy się już o tym w Wągrowcu – mówi trener Marek Motyczyński.