Bialscy akademicy będą szukali kolejnych cennych punktów. Ich rywalem będzie Gwardia Opole (sobotą, godz. 18).
Wyniki AZS nie zachwycają. Na pięć rozegranych spotkań drużyna trenera Sławomira Bodasińskiego wygrała tylko jedno. Było to w czwartej kolejce, w której bialczanie pokonali na swoim parkiecie Wisłę Sandomierz. Ale dzisiejszy przeciwnik legitymuje się identycznym dorobkiem.
Również w czwartej kolejce opolanie wygrali 37:28 w Bochni z miejscowym Stalproduktem BKS. Obie ekipy jadą na tym samym wózku. Jedni i drudzy nie mogą być zadowoleni z osiągnięć.
Gospodarze, po wysokiej porażce w Radomiu (15:32), liczą na punkty. – Marzy nam się jakakolwiek zdobycz – snuje plany trener Bodasiński.
– Gramy nieobliczalnie i tak naprawdę nie wiem, na co stać moich zawodników. Najważniejsze abyśmy, przy słabszej dyspozycji, nie stracili dystansu punktowego do drużyn będących przed nami w tabeli. Dopóki tak będzie, wszystko jesteśmy w stanie odrobić.
– Bardzo bym chciał pomóc kolegom, jednak na treningu skręciłem nogę. Jak pech to pech. Przerwa w zajęciach potrwa co najmniej do połowy tygodnia – tłumaczy Kacper Żuk.