Szczypiorniści puławskich Azotów zmierzą się w sobotę w Głogowie z Chrobrym. Po dwóch porażkach z rzędu puławianie chcą się zrehabilitować za słabe występy.
Do zespołu Marka Motyczyńskiego dołączyli ostatnio nieobecni: lewoskrzydłowy Wojciech Zydroń oraz rozgrywający Marcin Kurowski i Michał Szyba. W Puławach został za to prawoskrzydłowy Dymitrij Afanasjev, który skręcił staw skokowy.
Do połowy przyszłego tygodnia zawodnik ma zajęcia z głowy.
– Nie mamy drugiego takiego piłkarza, jak Wojtek Zydroń – komplementuje gracza trener Motyczyński. – W decydujących momentach, kiedy wynik jest na styku, on potrafi wykorzystać dwie, trzy ważne akcje i drużyna odskakuje na kilka bramek. A tego nie było niestety we Wrocławiu i z Kwidzynem.
Obecność tej trójki korzystnie wpłynie na zespół. W Głogowie interesuje nas tylko zwycięstwo. Choć pojawienie się nowego trenera może mieć dla gospodarzy dodatkowy bodziec.
Chrobry ma na swoim koncie jedynie zwycięstwo nad Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski. Dlatego po siedmiu seriach, z dwoma punktami, zajmuje odległe 11 miejsce.
Nic dziwnego, że za brak wyników zapłacił posadą Jarosław Cieślikowski. Po ponad pięciu latach pracy w Głogowie i historycznym dla Chrobrego wicemistrzostwie Polski w sezonie 2005/06. Drużynę objął Jacek Okpisz, aktualnie pracujący także z kadrą narodową juniorów.
– Uważam, że moją drużynę stać na zwycięstwa w trzech najbliższych meczach, począwszy od potyczki z Azotami – twierdzi Jacek Okpisz.
– Puławianie to dobry zespół, który, podobnie jak my, jest w dołku. Zapowiada się zacięte spotkanie, a o końcowym sukcesie w dużej mierze zadecyduje postawa bramkarzy. Ja mam aż trzech do dyspozycji i bardzo na nich liczę.