Szczypiorniści AZS AWF Biała Podlaska w piątej serii spotkań zmierzą się w Radomiu z AZS Politechniką. Drużyna trenera Sławomira Bodasińskiego liczy na kolejną zdobycz punktową. Spotkanie zapowiada się bardzo interesująco, tym bardziej że oba zespoły sąsiadują ze sobą w tabeli.
Po tej wygranej, przy jednoczesnej porażce Politechniki w Piekarach Śląskich (22:29), AZS opuścił ostatnie miejsce w tabeli, a zajęli je... piłkarze z Radomia. Przed jutrzejszym meczem gospodarze sąsiadują w tabeli z bialczanami.Wygrany powiększy przewagę nad przeciwnikiem do dwóch punktów.
AZS pojedzie do Radomia bez Zygmunta Kamysa i Kacpra Żuka.
Obaj nadal przechodzą rehabilitację po przebytych urazach. Żuk, być może będzie gotowy do gry na mecz z Gwardią Opole. Klub czyni też starania o potwierdzenie do gry obrotowego z Białorusi Siergieja Kiryłowa.
– Właściwie wszystko jest już dograne, pozostaje tylko dokonać wymaganych opłat – wyjaśnia trener Bodasiński.
– Jeśli uda nam się przelać pieniądze, Siergiej wystąpi przeciwko Politechnice. Jedziemy powalczyć o zwycięstwo. Po wygranej z Sandomierzem nikt nas już nie zlekceważy, a takie głosy słyszeliśmy jeszcze przed meczem z Wisłą. Na pewno mój zespół nie jest faworytem.
Gospodarze liczą na podreperowanie swojego konta. W Politechnice występują zawodnicy z przeszłością w ekstraklasie. Wymieńmy byłych graczy Azotów Puławy: rozgrywających Konrada Misiewicza i Jarosława Sieczkę.