Małgorzata Stasiak kończy karierę. Znakomita rozgrywająca rozstaje się ze szczypiorniakiem, mając na koncie wiele medali.
Stasiak urodziła się 5 listopada 1988 roku w Skwierzynie. Swoją przygodę rozpoczęła w UKS 20 Gorzów Wielkopolski, a później związała się ze Zgodą Ruda Śląska. Do Lublina trafiła w 2011 roku, ale już po dwóch latach postanowiła przenieść się do Pogoni Baltica Szczecin.
W 2017 ponownie wróciła do ekipy z hali Globus. W swojej karierze wywalczyła cztery mistrzostwa Polski – w 2013, 2018, 2019 i 2020 roku. Ma na swoim koncie również dwa srebrne i dwa brązowe medale, a także triumf w Pucharze Polski. Wiele razy reprezentowała narodowe barwy. Z Biało-Czerwonymi dwukrotnie zajęła czwarte miejsce w mistrzostwach świata.
W lubelskich barwach Stasiak łącznie zdobyła aż 325 bramek. Warto jednak wspomnieć, że w ostatnich latach trafiała do siatki znacznie rzadziej niż wcześniej. Wszystko z powodu kontuzji, które zaczęły nękać 31-letnią rozgrywającą. Z tego powodu straciła niemal cały poprzedni sezon.
– Ten niedawno zakończony sezon był moim ostatnim. Podjęcie decyzji było bardzo trudne. Serce wciąż mi mówi, aby kontynuować, ale zawsze w życiu kierowałam się rozsądkiem, który mówi mi dość. Wierzę, że to słuszna decyzja – powiedziała Małgorzata Stasiak i jednocześnie ucięła spekulacje o jej przenosinach do KPR Gminy Kobierzyce.
– Bardzo chciałabym podziękować każdej osobie, z którą miałam przyjemność współpracować. Niezależnie od relacji, zawsze wspólnym mianownikiem była pasja do piłki ręcznej. Ciężko się rozstawać po tylu latach, ale taka jest normalna kolej rzeczy w tej robocie. Nie da się przecież grać w nieskończoność. Nie mogłabym nie wspomnieć o największej wartości, która była przy mnie przez te wszystkie lata. Moja najbliższa rodzina, przyjaciele - Wam dziękuję najbardziej! Spełniłam marzenia, grałam z orzełkiem na piersi, grałam, jako mama. Jestem dumna z tego, co osiągnęłam, a wierzę, że dużo więcej przede mną, lecz już w innej roli – mówi Małgorzata Stasiak.