W ćwierćfinale PGNiG Pucharu Polski Azoty Puławy pokonały zespół Energa MKS Kalisz 28:18. Tym samym, razem z PGE Vive Kielce, Górnikiem Zabrze i Gwardią Opole, awansowały do półfinału
Na papierze faworytem byli puławianie, choć pojechali do Kalisza w mocno okrojonym składzie. Trener Daniel Waszkiewicz w dalszym ciągu nie mógł skorzystać z kontuzjowanych zawodników. W Puławach zostali Krzysztof Łyżwa, Bartosz Kowalczyk, Daniel Dupjachanec, Marko Panić, Piotr Masłowski, Nikola Prce, Witalij Titow, Adam Skrabania i Mateusz Seroka.
Rozgrywki pucharowe rządzą się jednak swoimi prawami i w żadnym wypadku sympatycy Azotów nie mogli być pewni wyniku. Tym bardziej, że gospodarze byli dodatkowo zmotywowani. To właśnie w Kaliszu, 13 maja, odbędzie się finał PGNiG Pucharu Polski. Ponadto, środowe spotkanie było dla miejscowych doskonałą okazją do rewanżu za porażkę z pierwszej rundy – w grudniu, Puławach Energa MKS uległ 22:27. Ponadto, już za tydzień oba zespoły spotkają się ze sobą drugi raz. Tym razem, także w Kaliszu, Azoty powalczą w spotkaniu ligowym. – Nikt nam nie odda zwycięstwa za darmo. Będziemy musieli je rywalowi wydrzeć. Szkoda, że jeszcze nie mogę zagrać i pomóc kolegom w walce o półfinał – mówił przed spotkaniem rozgrywający Bartosz Kowalczyk. – Jestem jednak dobrej myśli, wierzę w nasz zespół. Mam też nadzieję, że już w sobotnim spotkaniu ligowym z KPR Legionowo, będę mógł powrócić do gry.
Mimo problemów kadrowych w lepszych przedmeczowych humorach byli goście, którzy przyjechali do Kalisza uskrzydleni ostatnim zwycięstwem ligowym nad Chrobrym Głogów 27:25. W tym samym czasie Eenerga MKS uległ u siebie Górnikowi Zabrze 24:32. Po zapoznaniu się z potencjałem kadrowym Azotów na spotkanie pucharowe, kaliszanie mieli nadzieję na korzystny wynik. Miejscowi zaczęli od remisu 1:1. Po 10 minutach prowadzili 3:2. Kiedy na zegarze zaświeciła się 15 minuta, prowadzenie przeszło na stronę puławian – Azoty wygrywały 6:3.
Kilkubramkowa zaliczka utrzymywała się przez kolejne minuty pierwszej odsłony. Goście wygrywali 7:5, 11:6, by po syrenie kończącej tę część gry schodzić do szatni przy wyniku 13:7.
W drugiej połowie brązowi medaliści kraju kontrolowali mecz i systematycznie powiększali przewagę. Ostatecznie zwyciężyli 28:18 meldując się w półfinale PP.
Energa MKS Kalisz – Azoty Puławy 18:28 (7:13)
Energia MKS: Tatar, Zakreta – Adamski 2, Drej, Klopsteg 1, Bożek 2, Szpera 2, Kniazeu 3, Wojdak 1, Bałwas, Czerwiński 2, Krytski 3, Kobusiński, Misiejuk 1, Grozdek 1. Kary: 4 minuty.
Azoty: Bogdanow, Koszowy – Podsiadło 7, Gumiński 2, Ostrouszko 4, Grzelak 1, Orzechowski 6, Kasprzak 1, Kuchczyński 2, Jurecki 4, Jarosiewicz, Kosiak, Flont, Adamczuk 1. Kary: 6 minut. Dyskwalifikacja: Tomasz Kasprzak w 59 min, z gradacji.