W ostatnim meczu rundy zasadniczej zespół z Puław pokonał we własnej hali Zagłębie Lubin
Gospodarze bardzo dobrze rozpoczęli sobotnie zawody bo już na samym początku wyszli na prowadzenie 3:0. Udany początek nieco uśpił czujność zawodników trenera Daniela Waszkiewicza i w kolejnych minutach Zagłębie zaczęło zdobywać bramki i w 10 minucie goście wygrywali 5:4. W kolejnych minutach ekipa z Lubina nie zwalniała tempa i powiększała prowadzenie.
Kiedy na tablicy wyników zrobiło się 7:11 dla przyjezdnych szkoleniowiec gospodarzy poprosił o czas. I jak się niedługo potem okazało była to słuszna decyzja. Puławianie z minuty na minutę zaczęli grać lepiej i w 27 minucie po dwóch golach Seroki wyszły na dwubramkowe prowadzenie. Sama końcówka pierwszej połowy była równie udana i do przerwy Azoty wygrywały 17:13.
Po zmianie stron gospodarze nie popełnili już błędu z początkowych minut spotkania. Azoty kontrolowały wynik meczu i nie pozwalały rywalom na odrobienie strat tylko sukcesywnie zwiększały prowadzenie. W 46 minucie po kolejnej bramce Seroki zrobiło się 23:19, ale nie był to koniec popisów puławian a ataku. Gospodarze zaczęli „odjeżdżać” rywalom, a spory wpływ na to miał świetnie spisujący się między słupkami Vadim Bogdanov. Z kolei w ataku koncert gry dał Panić i ostatecznie mecz zakończył się wygraną Azotów 33:26.
Azoty Puławy – Zagłębie Lubin 33:26 (17:13)
Azoty: Bogdanov – Seroka 10, Panic 8, Gumiński 5, Jurecki 3, Podsiadło 2, Masłowski 2, Ostroushko 2, Titow 1, Jarosiewicz 1, Grzelak, Kuchczyński, Kowalczyk, Łyżwa.
Zagłębie: Małecki, Skrzyniarz – Moryto 8, da Silva 4, Kużdeba 3, Pietruszko 3, Przysiek 2, Mrozowicz 2, Stankiewicz 1, Pawlaczyk 1, Szymyślik 1, Sroczyk 1, Dziubiński, Dawydzik.