

W sobotę przeciwnikiem Azotów Puławy będzie Zagłębie Lublin. Początek spotkania o godzinie 18.

Przed puławianami, kto wie czy już nie teraz, najważniejszy mecz w sezonie. Do Puław zawita outsider rozgrywek. „Miedziowi” na razie nie zaznali smaku wygranej. Zagłębie prowadzone przez Jarosława Hipnera ma na koncie sześć porażek. Ostatnio uległo we własnej hali wicemistrzowi Polski Industrii Kielce 24:45.
W starciu z uczestnikiem Ligi Mistrzów lubinianie nie mieli zbyt wiele do powiedzenia. Również w meczach z wcześniejszymi przeciwnikami porażki były wyraźną różnicą bramek: z REBUD KPR Ostrovią Ostrów Wielkopolski (22:30), Orlen Wisłą Płock (26:46). Były jednak i takie spotkania, w których Zagłębie do końca walczyło o korzystny wynik. Taki scenariusz miał miejsce w wyjazdowej konfrontacji z Chrobrym Głogów (26:27), Energa Bank PBS MMTS Kwidzyn (33:34) czy u siebie z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski (33:37). Z kompletem sześciu porażek lubinianie zajmują ostatnie miejsce w tabeli.
Puławianie także nie mają łatwo w tym sezonie. Podopieczni trenera Patryka Kuchczyńskiego nie mogą być zadowoleni ze swojej postawy. Z sześciu spotkań wygrali tylko dwa: w Mielcu z Handball Stalą oraz we własnej hali z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski (30:29). W ostatniej kolejce Azoty gościły w Kwidzynie, gdzie nie miały zbyt wiele do powiedzenia w starciu z miejscowym Energa Bank PBS MMTS.
Puławianie przegrali 30:35 i nie poprawili swojego miejsca w klasyfikacji. Po siedmiu seriach gier Ignacy Jaworski i spółka plasują się na 11. miejscu. To pierwsza od dołu lokata, która gwarantuje spokojne utrzymanie. Zespół, który zakończy sezon na 12. pozycji, będzie walczył w barażu o pozostanie w Orlen Superlidze. Natomiast drużyna z ostatniego miejsca (13.) zostanie zdegradowana do I ligi centralnej.
Przed sobotnim spotkaniem Azoty mają pięć punktów przewagi. Bezpośrednie starcie będzie meczem o podwójną stawkę. Wygrana puławian postawi ich w komfortowej sytuacji w kontekście ewentualnej walki o utrzymanie. Mimo ostatniej porażki, szczególnie w drugiej połowie, puławianie pokazali, że potrafią walczyć. W końcowym rozrachunku zabrakło jednak czasu na uzyskanie korzystnego wyniku.
Kibice, którzy zawitają w sobotę do puławskiej hali nie będą narzekać na brak emocji. Azotom z Zagłębiem zawsze grało się ciężko. Fani puławian na pewno nie będą się nudzić. Pierwszy gwizdek w hali przy ul. Lubelskiej o godzinie 18.
