ROZMOWA z Piotrem Choduniem, wiceprezesem rugbystów Budowlanych Lublin
- Wychodziliśmy na boisko po to, aby walczyć o zwycięstwo. Mieliśmy jednak mocno ograniczone możliwości. Dysponowaliśmy bardzo niestabilnym składem. Doszły nam kontuzje zawodników, szczególnie w ataku. Przed rundą wiosenną wypadło nam trzech graczy, w trakcie rozgrywek, kolejnych dwóch plus doświadczony reprezentant Polski Stanisław Niedźwiecki. Sezon 2013/2014 graliśmy osłabieni łącznie aż dziesięcioma graczami. W takich okolicznościach trener Sebastian Berestek miał do dyspozycji 17-18 zawodników. Indywidualny potencjał, którym dysponowaliśmy, nie przełożył się na dobro zespołu. Doszły do tego jeszcze, czasami dość pechowe, przegrane. Ta wiosenna, na swoim terenie z Ogniwem Sopot, podcięła skrzydła niektórym zawodnikom. To miało ważne znaczenie w kolejnych spotkaniach. W grze nie stanowiliśmy kolektywu.
• Spodziewa się pan masowego odpływu zawodników z zespołu?
- Nie sądzę. Od czasu powrotu do ekstraligi, czyli 2010 roku, opuściło już nas wielu, szczególnie zdolnych graczy. Co jest zrozumiałe. Jesteśmy klubem amatorskim i nie stać nas na zapewnienie interesujących warunków kontraktów. Na tej płaszczyźnie przegrywamy z klubami z czołówki. Teraz, kiedy dysponujemy młodym składem, najważniejszym zadaniem będzie ogrywanie wychowanków.
• Trener Sebastian Berestek nadal będzie prowadził Budowlanych?
- Mimo że zostaliśmy zdegradowani, nikt z zarządu nie ma pretensji do szkoleniowca. Robił co mógł, na ile pozwalały mu możliwości kadrowe. Co więcej, nasza decyzja o powierzeniu właśnie jemu funkcji pierwszego trenera była właściwa. „Lawina” był tą osobą, która mogła zastąpić mnie i Andrzeja Kozaka w tej roli.
• Niewiadomą jest także miejsce rozgrywania spotkań przez Budowlanych. Na boisku przy ul. Krasińskiego już nie zobaczymy rugbystów…
- Rozmowy z miastem w tej sprawie są zaawansowane. Jeśli nie uda się dojść do porozumienia z właścicielami terenu, na którym znajduje się boisko, mamy dwie nowe lokalizacje. Pierwszą jest Rusałka, na której trzeba będzie postawić słupy. Drugą, budowa w przyszłości boiska do rugby, na terenie szkoły przy ul. Magnoliowej. Ciekawym wariantem może być też korzystanie ze stadionu na ul. Krochmalnej. Na razie, o ile nie będzie przeszkód, zamierzamy obiekt przy ul. Krasińskiego wykorzystywać do celów treningowych.