Piłkarze Hetmana wiedzieli, że w przypadku wygranej w Kocku zbliżą się do Chełmianki na dwa punkty. I nie zmarnowali szansy. W niedzielę rozbili Polesie aż 5:0. Goście załatwili sprawę w pięć ostatnich minut pierwszej połowy
Mijała 40 minuta spotkania, a Polesie cały czas trzymało się dzielnie. Faworyzowani zamościanie ciągle szukali pierwszego gola. Udało się 120 sekund później. Dobre podanie Aleksieja Rodewicza wykorzystał Rafał Turczyn. Przyjął sobie spokojnie piłkę w polu karnym rywali i huknął po długim rogu. To był kluczowy moment. Worek z bramkami rozwiązał się na dobre. Po chwili Szymon Solecki przymierzył do siatki bezpośrednio z rzutu wolnego. Gospodarze nie zdążyli się pogodzić z faktem, że stracili w krótkim odstępie czasu dwa gole i już było 0:3. Tym razem faulowany w polu karnym miejscowych był Damian Kupisz, a z „wapna” do siatki przymierzył Rodewicz.
Po zmianie stron drużyna trenera Krzysztofa Rysaka spokojnie czekała na końcowy gwizdek. Przyjezdni nie forsowali tempa i oszczędzali już siły na starcie w przyszłym tygodniu. W kolejną niedzielę zmierzą się u siebie w meczu na szczycie z Chełmianką. Polesie się jednak nie poddawało i do końca walczyło o honorowe trafienie. Niestety, zamiast tego drużyna Marka Ocha dostała jeszcze dwie bramki. Najpierw Kupisz podwyższył na 4:0 po ładnej główce, a wynik ustalił Błażej Omański.
Od 66 minuty ekipa z Kocka grała w dziesiątkę po tym, jak Tomasz Gałązka kopnął piłką w... sędziego. Arbiter od razu pokazał zawodnikowi czerwoną kartkę. W końcówce Michał Wójcicki obejrzał z kolei drugie „żółtko” i też wyleciał przedwcześnie z boiska. – Sami byliśmy zaskoczeni, że tak długo stawiamy opór Hetmanowi – tłumaczy Leon Filipek, kierownik Polesia. – Te ostatnie pięć minut pierwszej połowy w zasadzie zamknęło jednak mecz. Jak oceniamy kartkę dla Tomka Gałązki? Tłumaczył, że chciał podać. Sędzia stał jednak bardzo blisko i szybko wyciągnął czerwień.
Zadowolony z postawy swojej drużyny był trener Rysak, który nie szczędził pochwał piłkarzom. – Pokazali klasę – cieszy się szkoleniowiec. – Do momentu zdobycia pierwszej bramki Kock bronił się dzielnie. Pierwszy gol wszystko jednak zmienił. Nie mogliśmy zmarnować szansy i zrobiliśmy co do nas należało. Szybko załatwiliśmy sprawę i teraz czekamy na Chełmiankę.
Polesie Kock – Hetman Zamość 0:5 (0:3)
Bramki: Turczyn (42), Solecki (45), Rodewicz (45+1-z karnego), Kupisz (58), Omański (86).
Polesie: Makowski – Gałązka, P. Mitura, Gruba, Wójcik, Szysiak (60 Skrzypek), Wójcicki, Cybul (72 Majcher), P. Struski, Kula, Góral.
Hetman: Kierepka – Bubeła, Solecki, Mazur, Daszkiewicz (61 D. Baran), Lucyk (46 Czady), Kamiński, Markowski, Kupisz (70 Myszka), Turczyn, Rodewicz (61 Omański).
Żółte kartki: Wójcik, Szysiak, Kula, Cybul – Solecki, D. Baran.
Czerwone kartki: Gałązka (66 min, Polesie, za kopnięcie piłką sędziego), Wójcicki (83 min, Polesie, za dwie żółte).
Sędziował: Radosław Wąsik (Lublin). Widzów: 200.